Film dobry i trzymający w napięciu, tylko że po tak efektownym początku spodziewałem się czegoś jeszcze lepszego. Wejście było naprawde mocne, monolog Travolty o Holywood produkującym same gnioty dawał nadzieje. :)
Mam dokładnie takie same odczucia.
Ogólnie bardzo się rozczarowałam, zwłaszcza końcówką.
Filmu nawet mój ulubiony Jackman nie uratował.