ludzie warto zobaczyć ... na zadupiu gdzieś w Rosji ... wysłali na szkolenie reżyserskie jednego
z chołhożników ... gość chlał 3 lata i żył wygodnie na koszt kołchozu "Czerwony Buntownik" ...
ale przychodzi rozkaz z góry bu zainwestować w kulturę przewodniczący ( genialny w tej roli
Nikolai Karachentsov ) postanawia nakręcić film wojenny ... po lasach jest trochę sprzętów a
na polach trochę karabinów .... warto naprawdę warto .. no i pioseneczka o łosiu w wykonaniu więźniów w Zonie ..... mistrzostwo świata :)