Cześć (każdemu, kto tu wpadnie i PRZYPADKOWO to przeczyta)! :))

Zastanawia mnie, dlaczego film ma na ten moment, w którym oglądam tę stronę, tylko 35 ocen? Z tych niewielu opinii w postaci gwiazdek wynika jednak, że film jest całkiem ok w odbiorze, bo ocena łączna to 6,5 gwiazdki (czyli tylko kawałeczka brakuje do 7-ki :D). "Krytycy" filmwebowi także nie oceniają go jako słabiznę. Skąd więc tylko 35 osób obejrzało "Kolory ognia"? Opis wydaje się być opisem całkiem - wg mnie tylko! oczywiście - obiecującego filmu sensacyjnego. Mimo, że tutaj określono go tylko jako dramat historyczny, to wydaje mi się, że można spokojnie tam znaleźć elementy filmu sensacyjnego czy kryminału, osadzonego w czasach międzywojnia. Temat, znowu wg mnie, bardzo ciekawy! Scenerie i stroje mogą okazać się bardzo dobre, w końcu to francuski film o Francji. ;) Skąd więc tak niewielki odbiór tego filmu? Bo zakładam, że do niewielu trafił, a jeszcze mniej oceniło go na Filmwebie, bo przecież nie każdy ma tutaj konto. Zdecydowanie dziwne to jest, wg mnie, bo film nie jest wydany miesiąc czy dwa temu, tylko jakieś 3 lata temu (nie wiem ile temu co do dnia, ale rok wydania to 2022).

Chodzi więc o to, że jest niepopularny? Nikt o nim nie mówił? Nigdzie nie reklamował? A ludzie, którzy na niego natrafią na Filmwebie nie są nim zainteresowani, bo nie gra tu żadna supergwiazda Hollywood? Czy może jest tak słabo osiągalny? W takim sensie, że być może nie można go zobaczyć za darmo absolutnie nigdzie, nawet w oryginalnej wersji i bez napisów albo z napisami w... nie wiem... w suahili/swahili (XD)? Natomiast opłatami za obejrzenie nikt (?!?) nie jest zainteresowany?
No, nie wiem, po prostu nie wiem, co wpłynęło na tak słaby odbiór, w sensie ilości odbiorców oczywiście - niepopularność "Kolorów ognia", czy fakt, że jest absolutnie niedostępny? Nurtuje mnie to mocno i fajnie bu było poznać przyczynę. Choćby dlatego, że ja sama jestem zainteresowana obejrzeniem tego filmu i możliwe, że nawet wdała bym się w dyskusję na jego temat po obejrzeniu. ;) Tylko, że nie ma z kim... :/

Pozdrawiam każdego, kto natknie się na ten wpis z moim gdybaniem. :)