Nie rozumiem dziwnego gnębienia tego filmu. Nie jest to powalające kino, ale zarazem
dużo jest tu dobrych oraz interesujących elementów. Wprawdzie są duże zmiany w
porównaniu do książki, ale wcale mu to nie ujmuje. Film jest średnio-dobry, odkurza stary
motyw kina z przygodą w Afryce. Technicznie ciekawie zrealizowany, zabawny, z atmosferą
oraz bardzo ładną muzyką Jerry'ego Goldsmitha. Są dużo gorsze filmy. Frank Marshall nie
jest powalającym reżyserem ale już jako producent ma masę dobrych filmów nakręconych z
udziałem Stefana S.
Film jest co najmniej dobry a ocena stanowczo za niska. Przecież to świetna przygodówka, nie gorsza od Hidalgo czy Sahary. Jak dla mnie to ocena nie powinna być niższa niż 6/10
Jak dla mnie był całkiem poprawnym filmem. Dawno dawno temu czuć było że wprost powala widza na kanapę mocnym klimatem Afryki, obecnie jednak przyzwyczailiśmy się do oglądania takich rzeczy i film niestety zestarzał się. Wciąż daje jednak trochę satysfakcji i czuć w nim echa ducha przygody z dawnych lat. Choć nie jest może tak straszny i nowatorski jak kiedyś całkiem miło się go wspomina.
Jaram się tym filmem i też nie rozumiem tak niskiej oceny. Przygoda jest przednia i Erni Hudson w roli pisanej dla Seana Connerego robi świetna robote. Bruce Campbell na początku to miły suprajs. Dla mnie mimo kilku przedawnionych efektów cgi dalej ma świetne efekty praktyczne, których brakuje w tych czasach.