Obraz i muzyka. WOW! Książkę czytałem dwukrotnie, pierwszy raz lata temu, w oryginale. Drugi raz jakieś dwa lata temu po polsku. I na film szedłem zupełnie nie pamiętając szczegółów książki. Myślałem, że skupię się na fabule w 100%, a tu zaskoczenie - obraz i muzyka.
Owszem, zdjęcia są świetne. To istotny walor filmu. Bo jakby nie było konklawe to pompa i show. Ujęcia w Kaplicy Sykstyńskiej szczególnie istotne dla fabuły. Można przez chwile poczuć obecność Ducha Swiętego.
Wg mnie zdjęcia są minimalistyczne, dużo w kadrze negatywnej przestrzeni, oczywiście mi się podobają, ale moim zdaniem właśnie nie ma pompy i show.
Tak, zdecydowanie, również zwróciłam na to uwagę. Wąskie, surowe, słabo oświetlone korytarze to często pojawiający się kadr, który dopełniała muzyka. Bardzo ładny wizualnie film, nie było nietrafionych/nieprzemyślanych ujęć.
Mi się najbardziej podobał ostatni kadry w filmie, gdy siostry w dobrych nastrojach, śmiejąc się opuszczają budynek a za nimi zamykają się drzwi, ten film nie jest tylko o konklawe, ale również o kobietach w Watykanie.
Naprawdę? Proktolog też będzie zachwycony doba rozdzielczością i jakością obrazu, ale chyba nie powinno to znacząco wpływać na ocenę, bo obraz (z dźwiękiem) ma przedstawiać historię. Dlaczego tak mało wam trzeba?
Oscarowe zdjęcia!!! Tu w ogóle będą nominacje/Oscary za stronę techniczną, dźwięk i muzykę.
Dokładnie! Zdjęcia to był najmocniejsza strona tego filmu. Ktoś się do tego genialnie przyłożył. Wysmakowane, kolorystycznie perfekcyjne. I zero nominacji! A 5 Oscarów dostaje gniot pt. Agora. Kompletnie o niczym.
Piękne kadry to były u Sorrentino. Albo w "Dwóch papieżach". Twórcy "Konklawe" widać, że próbowali, ale sporo mogliby się jeszcze nauczyć.