Mocno surrealistyczny film, w którym od fabuły ważniejsze wydaje mi się pokazanie całej galerii barwnych typków, od popularnie zwanych kanarów po zwykłych (na pierwszy rzut oka) pasażerów, którzy mają kontrolerów - mówiąc wprost - głęboko w dupie. Niesamowitą, cokolwiek groteskową atmosferę podkręca jeszcze muzyka w wyk. zespołu Neo - naprawdę niezły odjazd. W sumie ciekawy przykład kina nietypowego, gdzie realizm miesza się z surrealizmem i w zasadzie wszystko się tu może wydarzyć. Dodatkowym atutem jest czarny humor, którego węgierscy filmowcy nam tu nie szczędzili; to wszystko sprawia, że "Kontrolerzy" są filmem wartym zobaczenia, choć z pewnością nie każdy zaakceptuje tego typu wariacje. I o to chodzi - Nimrod Antal nikomu nie chciał się przypodobać, a zrobił coś, co zachwyci koneserów.
ten film nie jest dla kazdego jednemu sie spodoba bardziej innemu mniej... mi film sie podobal fajny klimat, super muza i humor... jak dla mnie wart zobaczenia