Kopia Mistrza

Copying Beethoven
2006
6,7 15 tys. ocen
6,7 10 1 15082
5,9 11 krytyków
Kopia Mistrza
powrót do forum filmu Kopia Mistrza

Piękny film

ocenił(a) film na 10

Bardzo lubię filmy Holland (Ach, ta "Julia wraca do domu"...)
Świetna rola Harrisa, i ku mojemu zaskoczniu Diany Kruger.
Naprawdę dobre kino.

Nezaris

Pytanie dla Ciebie.
Jak dalece film jest autentyczny, gdyż
Beethoven oguchł w wieku 26 lat.

ocenił(a) film na 8
www_hades1

A może ja odpowiem? Owszem, pierwsze oznaki głuchoty Beethoven zaczął odczuwać w wieku ok 26 lat, były to szumy w uszach i pewne pauzy w odbieraniu dźwięków. Szumy te były dla niego bardzo męczące, doprowadzając go do szału i myśli samobójczych, kolejne kuracje nie dawały rezultatów. O prawdziwym pogorszeniu u niego słuchu można mówić dopiero po 40, ale najgorsze kłopoty miał ok 50 roku życia, pojawiają się różne aparaty słuchowe (widoczne w filmie), które prawdopodobnie trochę działały, a także tzw. "zeszty konwersacyjne" (których nie widać w filmie)gdzie pisząc ludzie przekazywali mu komunikaty (zeszyty te są również kopalnią wiedzy o kompozytorze). W zasadzie nie mówimy o 100% ubutku słuchu dlatego, że rzadko która głucha osoba kompletnie nic nie słyszy. Beethoven w zasadzie w niewielkim stopniu opanował sztukę czytania z ust. Holland wyjaśnia, w licznych wywiadach, dlaczego w taki sposób pokazała konwersację pomiędzy bohaterami. Przyczyny głuchoty Beethovena do dziś nie zostały wyjaśnione, najczęściej pojawiają się tezy o zapaleniu opon mózgowych i tzw. arteriosklerozie, a także następstwach choroby wenerycznej, na którą nie ma jednak innych dowodów mimo sekcji zwłok i podwójnej ekshumacji, a współcześni badacze rownież ją odrzucają. Najnowsze badania włosów Beethovena zaprzeczają tezie o chorobie wenerycznej i wskazują na zatrucie ołowiem. Bezpośrednią przyczyną śmierci kompozytora wwieku 56 lat była marskość wątroby (wywołana prawdopodobnie żółtaczką)i wynikła z niej puchlina wodna.

ocenił(a) film na 10
www_hades1

Ale przecież tu nie najważniejsza jest autentyczność, zgodność z faktami.
Tu chodzi o piękne ukazanie muzyki w filmie;jej uroku, piękna, magnetyzmu, ale i też trudu jej stworzenia.
Jego głuchota nie jest najważniejszym wątkiem w tym filmie. Jest jakby preszkodą, którą i tak pokonał Beethoven w komponowaniu muzyki.
I choć postać Anny też nie jest autentyczna, myślę, że jest tu niezbędna. Holland stworzyła ją na kształt anioła.
I bardzo dobrze; uważam, że ten film ma w sobie coś nieuchwytnego, niesamowitego; tak jakby miał przypięte skrzydła.
Przypięte oczywiście przez Holland.

Nezaris

Może ja jestem jakaś nieczuła, ale nie widze nic niesamowitego w tym filmie ( no może oprócz niesamowicie brzytkiego nosa Kruger ). A Anny to bym do anioła nie porównała... a co do tego, że jest niezgodność z faktami to się podpisuję - nieładnie to tak o zeszycikach konwersacyjnych zapominać ;]

ocenił(a) film na 10
anett94

Moim zdaniem, to sama napisałaś na co zwracałaś uwagę:na wygląd aktorki co też o czymś świadczy.
A po drugie ciagle mnie dziwi to, że ludzie nie rozróżniają filmu od faktów. Film to film; przecież nigdy nie będzie lustrzanym odbiciem rzeczywistości.
Jeżeli chcecie faktów to se kurna obejrzcie dokument o Beethovenie na Discovery.
Wogóle nie trafia do mnie taka argumentacja.