7,5 69 tys. ocen
7,5 10 1 69490
7,6 30 krytyków
Koralina i tajemnicze drzwi
powrót do forum filmu Koralina i tajemnicze drzwi

FAMILIJNY!?

ocenił(a) film na 10

Kto był taki genialny i oznaczył ten film jako familijny? Proszę mi wierzyć, to NIE JEST familijny film. Z
tego co pamiętam, kiedyś był oznaczony jako horror, ale ktoś postanowił to zmienić.

ocenił(a) film na 8
Irma100

Popieram , może akurat horror to zbyt mocne określenie, jednak " familijny" stanowczo jest pomyłką.

ocenił(a) film na 10
andzia39

Jak dla mnie ten film jest horrorem. Spełnia wszystkie cechy horroru. SPOILER Przede wszystkim niepokojący początek, który potem się wyjaśnia, przeprowadzka głównej bohaterki do nowego miejsca które od początku wydaje się mroczne i dziwne, jakaś tajemnica z przeszłości, dziwny chłopiec, który coś o niej wie, niezwykli sąsiedzi (szczególnie sąsiadki), nowa rzeczywistość, do której się przenosimy, początkowo idealna, doskonała, potem - z każdą chwilą potworniejsza, ukazująca prawdziwe oblicze. Do gatunku horror nie pasuje chyba jedynie ten Happy End. KONIEC SPOILERA.

ocenił(a) film na 9
Irma100

Ale to jest film familijny. Owszem, jednocześnie jest to horror, ale wciąż familijny.
Zacznijmy od tego, że animacja powstała na podstawie bajki napisanej dla dzieci, dodatkowo film jest przedstawiony w prostej i przystępnej dla dzieci formie (co zdecydowanie wyszło mu na korzyść).
Co nie mniej ważne jak w każdej bajce dla dzieci dostajemy tu prosty, jednoznaczny morał, happy end i przedstawienie kilku wartości które dzieci powinny zrozumieć.

Dzięki świetniej fabule Gaimana film nadaje się tak dla dorosłych jak i dla dzieci, ale wciąż jest to kino familijne;>

ocenił(a) film na 10
Dealric

"Koralina" bajką dla dzieci? Ludzie, co się z narodem porobiło. Koralina jest taką bajką, jak np Jaś i Małgosia (mówię oczywiście o krwawym oryginale, nie późniejszych, łagodnych przeróbkach).
Wikipedia określa ją jako "powieść fantastyczną z pogranicza horroru". I ja się z nią zgadzam.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Koralina_(powie%C5%9B%C4%87)

ocenił(a) film na 9
Irma100

I ten krwawy oryginał też był baśnią dla dzieci w swoich czasach...
A jak chcesz się wspierać wiki to czytaj do końca, bo fakt, że Koralina dostała nagrodę np za "najlepsze dzieło dla MŁODEGO czytelnika" to już ominąłeś...

Tak, Koralina jest bajką (ba spełnia wszystkie wymogi do nazwania jej bajką) i jest dla dzieci. Praktycznie każda bajka to fantastyka, a dobra połowa z nich leży na pograniczu horroru...

ocenił(a) film na 10
Dealric

Owszem, ten krwawy oryginał był dla dorosłych. Czytałaś taką książkę "Straszne bajeczki"? To całkiem ciekawe opracowanie popularnonaukowe baśni oryginalnych i ich przeróbek. Wolę zaufać w tej kwestii autorowi, nie Tobie. Pierwszym wielkim pisarzem bajek dla dzieci był Andersen, a i tak nie wszystkie się dla nich nadają.

ocenił(a) film na 9
Irma100

Żyj dalej w niewiedzy nie mój problem.
A podanie nieistniejącego tytułu książki (co prawda tylko po przejrzeniu na szybko sieci, ale i tak w innym wypadku pojawiła by się informacja) nawet bez autora i traktowanie tego jako argumentu śmieszy.

Poczytaj skąd np wzięli pomysły na bajki bracia Grimm i jak to wyglądało...

ocenił(a) film na 10
Dealric

Dobra, poszukam na półce i podam Ci autora.

I skoro zaczęłaś/ąłeś złośliwości, to popraw interpunkcję.

ocenił(a) film na 10
Irma100

Michael Coleman
"Koszmarne bajeczki"
wyd. Egmond

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/100030/koszmarne-bajeczki
http://merlin.pl/Zlota-dziesiatka-Koszmarne-Bajeczki_Michael-Coleman/browse/prod uct/1,330760.html

Przepraszam, pokręciłam tytuł.

ocenił(a) film na 9
Irma100

Zastępowanie argumentów złośliwościami dotyczącymi ortografii i interpunkcji. Jak ambitnie :D

ocenił(a) film na 10
Dealric

Ambitna jak cholera jest następna wypowiedź, ją skomentuj. Z czym miałam argumentować, skoro nie mogłam znaleźć tej książki? Już znalazłam, przeczytaj, dopiero wtedy odpowiedz.

A, i już drugi raz próbujesz zdeprecjonować moje wypowiedzi bez uzasadnienia. Może podanie książki bez autora było mało profesjonalne, ale chyba nie dałam Ci jeszcze powodu do wątpienia w moją uczciwość i prawdomówność. Nie sądzisz, że teraz, gdy udowodniłam istnienie książki, to Twoja wypowiedź śmieszy?

ocenił(a) film na 9
Irma100

Książkę bez autora i z błędnym tytułem.
Nie nie sądzę, by śmieszyła, ponieważ moja wypowiedź była zgodna z prawdą i nie staje się śmieszna dlatego, że poprawiłaś swój błąd. Gdyby tytuł był poprawny i możliwy do znalezienia to nie byłoby problemu. Brak autora i nieistniejący tytuł wzbudza wątpliwości.

Za to w ramach ciekawostki, nawet w twoich linkach książka jest w kategorii wiekowej 7-10 lat ;>
Dodatkowo sam autor jest znany wyłącznie z tworzenia książek dla dzieci i nastolatków (którzy jakby nie patrzeć wciąż zaliczają się do dzieci), w dodatku nie posiadający żadnego wyższego wykształcenia.

Nie widzę tu nigdzie nic naukowego, nic akademickiego. Żadnego autorytetu. Książki nie czytałem, ale zdaje sobie sprawę z wyglądu oryginalnych wersji przynajmniej części bajek (w tym wymienianej śpiącej królewny i zastanawiam się czy chociaż zamieścił tą naprawdę ostrą wersję zawierającą gwałty i nekrofilię). I tak te brutalne, często niemalże obrzydliwe bajki w oryginalne były tworzone dla dzieci.

Zresztą już tłumaczę dlaczego:
Większość z nich wywodzi się z okresów czasowych w których na porządku dziennym były gwałty, morderstwa, publiczne egzekucje. Czasach kiedy każdy obcy to zagrożenie, kiedy każdy las jest pełen potworów, a przynajmniej dzikich zwierząt, które stanowią poważne zagrożenie.
Wtedy nawet 5-6 letnie dzieci spotykały się ze śmiercią na co dzień. Takie opowieści jak bluebeard (bądź jak wolisz w wersji z wysp brytyjskich mr. fox) były normalnymi historiami dla dzieci.

Twoje błędne założenie o tym, że nie były przeznaczone dla dzieci wynika z myślenia obecnymi standardami. Wynika z życia w bezpiecznym, wolnym od śmierci i zagrożeń otoczeniu, gdzie pilnuje się by dzieci nie żyły w stresie. Narzuć poprawkę na czasy tworzenia tych baśni i przestanie Cię dziwić taki ich kształt.

ocenił(a) film na 10
Dealric

Cały czas się zastanawiam, z kim ja rozmawiam. Jesteś kobietą czy mężczyzną? Bo nie wiem, jak się zwracać. No nic, trudno.


"Narzuć poprawkę na czasy tworzenia tych baśni i przestanie Cię dziwić taki ich kształt.", "Czasach kiedy każdy obcy to zagrożenie, kiedy każdy las jest pełen potworów, a przynajmniej dzikich zwierząt, które stanowią poważne zagrożenie"

Jesteś pewna tych czasów tworzenia baśni? Bo bracia Grimm żyli w latach 1785-1863, a to znaczy, że tworzyli w XIX wieku. A piszesz jak o zamierzchłym średniowieczu.

"...w tym wymienianej śpiącej królewny i zastanawiam się czy chociaż zamieścił tą naprawdę ostrą wersję zawierającą gwałty i nekrofilię..."

Zamieścił, i owszem.

"Żadnego autorytetu."

Autor nie jest dla mnie autorytetem w dziedzinie baśni, ale (nie obraź się za to) - większym autorytetem, niż Ty.

"Poczytaj skąd np wzięli pomysły na bajki bracia Grimm i jak to wyglądało..."

Pierwowzory baśni powstały na wsi, podczas długich zimowych wieczorów spędzanych na darciu pierza, czy też długich dni spędzanych na pilnowaniu owiec. Opowiadali je dorośli dorosłym. Pewnie jakieś dzieci się temu przysłuchiwały (kiedyś nie zwracano na nie większej uwagi), ale nie były one grupą docelową.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
Irma100

Mężczyzną.

Bracia Grimm nie stworzyli swoich bajek. Jedynie spisali istniejące od wieków baśnie nieraz modyfikując, ujednolicając, czasem łagodząc. Ogólnie rzecz biorąc różne "ich" baśnie mają różny wiek, niektóre były wtedy opowiadane ledwie od paru pokoleń, inne od kilkudziesięciu.

Nie twierdzę, że jestem jakimkolwiek autorytetem (w sumie taki ze mnie autorytet jak z autora tej książki). Tak samo nie musisz wierzyć w co piszę, ale starczy, że jedną osobę zainteresuje ten temat, sięgnie do bardziej fachowej literatury i przekona się na własnej skórze, by moja pisanina miała sens ;)

Co do starych baśni i bajek. Dzieci były grupą docelową dla znakomitej większości i łatwo je rozdzielić. Te stworzone dla dzieci mają widoczny morał bądź życiową lekcję (typu naszych obecnych nie bierz cukierków od nieznajomych, albo nie otwieraj drzwi jak jesteś sam w domu). Co oczywiście nie znaczy, że dorośli ich nie słuchali. W końcu rozrywki w tamtych czasach to rzadkość.

ocenił(a) film na 10
Dealric

1. Tak, oczywiście masz rację. Ale zastanów się - spisywali je w XIX wieku. Czasy, "...kiedy każdy obcy to zagrożenie, kiedy każdy las jest pełen potworów, a przynajmniej dzikich zwierząt..." już dawno minęły, a oni publikują je dla dzieci? Czytałam gdzieś (ale znów nie podam źródła, nie pamiętam, przepraszam), że pisali swoje baśnie trochę jak naukową publikację, z chęci odtworzenia samego rdzenia baśni.

2. "Tak samo nie musisz wierzyć w co piszę, ale starczy, że jedną osobę zainteresuje ten temat, sięgnie do bardziej fachowej literatury i przekona się na własnej skórze, by moja pisanina miała sens ;)"

Niech sięga, poczekam, chętnie poczytam na ten temat.

3. Nie zgadzam się. Już ustaliliśmy, że bajki powstały w czasach zamierzchłych. W średniowieczu nikt (w śród stanu chłopskiego) nie edukował dzieci, ponieważ traktował je jak zwierzęta. Dziewczynka (przyjmijmy przedział wiekowy 5 - 10 lat), która zadawała się w lesie ze starszym mężczyzną mogła dostać kijem przez dupę (jak np pies, który zerwał się z powrozu), ewentualnie można ją było szybciej za niego wydać. Nikt nie opowiadał jej pouczających bajek o wilkach i czerwonych nakryciach głowy. Opowiadano je dziewczynie starszej, traktowanej już jak kobietę (11-16 lat), ponieważ takie zachowanie mogłoby obniżyć jej wartość na rynku matrymonialnym. W średniowieczu edukowano dorosłych, ponieważ nie uważano dzieci za istoty zdolne do zrozumienia nauk. Opowieści miały być rozrywką (w końcu chłop wracający z pracy w polu chętnie posłucha sobie o igraszkach jakiegoś niewiniątka i kimś jego pokroju), ale wpojona - głównie przez kazania w wiejskich kościółkach - chęć poprawiania bliźnich, gloryfikowania słuszności i potępiania, zwalczania zła, kazała opowiadaczom baśni dodawać morał, naukę życiową i przestrogę.

ocenił(a) film na 10
Irma100

*zadawała się w lesie ze starszym mężczyzną, mogła dostać

Brak przecinka, trzeci akapit, trzeci wiersz.

Irma100

Nie dla małych dzieci, ale dla starszych już tak. Ta bajka porusza bardzo ważne i nader częste kwestie - zaniedbywanie dzieci przez rodziców, szczególnie znacząca jest scena, w której Koralina mówi mamie, że prawie wpadła do studni, a matka - która nie słuchała opowieści dziewczynki - odpowiada: "To wspaniale". W tej bajce chodzi też o to, że dzieci, które są lekceważone przez swoich rodziców często popadają w dziwny i niezdrowy świat wyobraźni, zaspokajają w tym świecie swoje potrzeby, ponieważ nie mogą dostać miłości i opieki w życiu realnym. Najczęściej w starszym wieku kończy się to aspołecznością, problemem z samooceną, egoizmem itp., takie dzieci - potem ludzie dorośli - mają problem z empatią, a co się z tym wiąże również z nawiązywaniem głębszych relacji z innymi ludźmi.
Następnym ważnym i ciekawym aspektem miłości (bo ten film jest właśnie o braku miłości i miłości wypaczonej), który porusza ten film, to "miłość" drugiej matki do Koraliny. Koralina wypowiada ważne zdanie, gdy druga matka zapewnia ją, że ją kocha: "Może i mnie kochasz, ale okazujesz mi to w dziwny sposób." - wielu ludzi zapewnia nas, że nas kocha, ale ich czyny temu przeczą. Tacy ludzie nie potrafią kochać, myślą tylko o sobie, bo jak głosi nauka chrześcijańska, miłość to służba drugiej osobie - dbanie o tę osobę, liczenie się z jej uczuciami, a nie wykorzystywanie drugiej osoby do osiągnięcia swoich egoistycznych celów.
Ta bajka kończy się dobrze - Koralina jest silną i mądrą dziewczynką, a do tego - co bardzo ważne - ma przyjaciół (chłopca i kota) i dzięki nim może się uwolnić z tego dziwnego świata, w który wpadła. Ale niestety nie wszystkie dzieci mają tyle szczęści - ponieważ gdy zostają same, spadają niżej i niżej, w głąb dziwnych wewnętrznych i wypaczonych światów, przez co często jako dorośli ludzie mają wypaczone psychiki - dosadnie film daje to do zrozumienia, gdyż tacy ludzie wyrządzają potem wiele krzywd ludziom ze swojego otoczenia.
Myślę, że tę bajkę powinni oglądać rodzice, by zdać sobie sprawę z zagrożeń płynących z ignorowania swoich dzieci.