po co zmieniac cos co jest doskonale? kto zna Geilmana wie o czym mowie! jego ksiazki (chodz pisze ich niewiele) sa zawsze absolutnie magiczne i doskonale! po co bylo zmieniac fabule z ksiazki!? przeciez byla idealna! to samo bylo z gwiezdnym pylem...
daje 9/10 dlatego ze zmienion niepotrzebnie fabule
Przybij pionę - dla mnie też Gaiman to synonim jakości na najwyższym poziomie. Choć ja sam niecierpliwie czekam na kinową wersję Neverwhere, która jest... boska! ;)
jego książki są niesamowite :D zaczęłam od "Koraliny", która przepełniona jest magią, niesamowitością. nie jest nudna, ciągle coś się dzieje, przez co czytelnik odczuwa ten dreszcz i napięcie. bardzo podobało mi się, że nie wszystkie kwestie wyjaśniono do końca, dzięki temu wyobraźnia pracuję, można samemu spróbować wymyślić odpowiedzi na niektóre pytania :)
nie przeszkadza mi jednak,że Henry Selick zmienił nieco fabułę. osobiście uważam, że np. postać Wybie'go doskonale pasowała do filmu :)
Mnie tam zmiany nie przeszkadzały. Zresztą główna oś fabuły pozostała, wiedziałem co się za chwile stanie, więc te drobne zmiany trochę to urozmaiciły.
Także uwielbiam twórczość Gaimana, kocham też kino. Uważam, że w ekranizacjach nie chodzi wcale o to, żeby dobrze odwzorować fabułę, ale o to, żeby oddać ducha powieści i stworzyć dobre dzieło. Tutaj się to w 100% udało, zmiany nie przeszkadzają, a nawet myślę, że pomagają filmowi:)
Mnie nie przeszkadzaja takie zmiany jak np. w Gwiezdnym Pyle. W filmie zakonczenie bylo bardziej pozytywne.
Gwiezdny pył w wielu momentach to była porażka, zdecydowanie książka o wiele lepsza. Co do Koraliny.. sama nie wiem. Jest rewelacyjna, ale mnie zawsze drażnią zmiany w stosunku do treści książki. Choć nie ukrywam, że czasem fajnie jest, jak film przynosi nowe wrażenia, a nie tylko odwzorowuje dokładnie treść.
Akurat Koralinie zmiany fabularne ani nie zaszkodziły ani nie pomogły. FIlm jest na takim samym poziomie jak książka.