"Dokument ukazuje rozwój korporacji i ich wpływ na społeczeństwo" - niestety, dokument ukazywał w głównej mierze wpływ korporacji na środowisko naturalne.
Dokument jak dokument, zawsze warto jakiś obejrzeć, natomiast temat i potencjał został moim zdaniem zmarnowany.
Mam niestety podobne wrażenia. Powiem więcej, iż film sprawiał wrażenie 'protekcjonalnego' w stosunku do zagrożeń bezpośrednio płynących z korporacjonizmu. Popmija bądź omija wiele kluczowych zagadnień z zakresu korporacjonizmu dając przy tym mialkie i biedne alternatywy. Być może kluczem do odpowiedzi na te i inne wątpliwości jest wypowiedź samego oszusta Moore'a w jednej z końcowych wypowiedzi za kamerą...
P.S. Nie jestem żadnym zielonym, czerwonym ani innym altrrglobalistą - po prostu temat współczesnego korporacjonizmu to kolejny rak naszej cywilizacji, którym interesuję się od przeszło 15 lat i albo ludzie się w końcu dogadają (w co wątpię) albo grozi nam kolejna globalna rewolucja (czego ani sobie ani nikomu innemu :szczerze nie życzę). Trzeba cały czas pamiętać, iż równolegle rozwija się ologarchizm (UE najlepszym przykładem), niekończąca się wojna o surowce, eksperymenty "naukowe", powszechne formatowanie umysłów połączone wraz z ich praniem, wojna informacyjna (tutaj idealnym przykładem jest od ponad 20 lat Polska a od 5-6 może więcej UE) i zanik naturalnego czynnika obronnego jakim zawsze była duchowość (dla jednych religijność dla innych sama wiara w Boga i dzięki temu nazywana zdolność do głębszej refleksji czy kontemplacji, które to w naturalny sposób uczą filozofii życia).
No i na koniec - prawdziwa demokracja jak choćby pokazane zostało to na tym filmie, nie istnieje! Istnieją fasady, organizacje demokratyczne, które tylko tak się nazywają i autentyczny ruch oddolny, który niestety bardzo często popada w sekciarstwo. Coraz bardziej zbliżamy się do nowego totalitaryzmu (znacznie gorszego niż 'zamknieta' UE z własnym aparatem terroru jakim ma być ta jej nieszczesna armia) o bardziej globalnym charakterze - wstępnym projektem miała być faktycznie UE ze względu m in. na położenie geostrategiczne, bogactwo nakradzione w erze kolonializmu - warto dodać, że ani Murzyni ani Azjaci tak łatwo ani tak prędko tego chciwym Europeiczykom nie zapomną, osiągnięcia naukowe i technologiczne ale przede wszystkim, ze względu na przewagę fanatycznych i skrajnie lewicowych, że aż "postępowych" (wprost do wieków ciemnych) środowisk w głównonurtowych elitach rządzących (ale niestety nie tylko - ponad 25-30 letnie pranie mózgów od szkół podstawowych też zrobiło odpowiednie spustoszenie na olbrzymiej tkance społeczeństwa Europy Zachodniej) ale raczej się rozpadnie tuż po nadchodzącej wojnie, która ma duże powodzenie wybuchnąć w przeciągu najbliższych 8 lat.
Ale podejrzewam, że o takich rzeczach to już większość i tak wie :)
No i mamy wojnę - nazwali ją covid-19 - wypowiedzianą przez tzw. elity, czyli fundacje, korporacje i idiotyczne organizacje jak WHO. Twoja diagnoza, jak i wielu, którzy mają umysły otwarte - jest trafne. Instytucje ponadnarodowe straszą nacjonalizmem (jakby to było coś złego!), globaliści zacierają ręce, bo mogą upchnąć swoje gówniane produkty materialne i "duchowe" wszędzie, z adnotacją - to jest jedynie słuszne, kościół (przez male k, bo ten instytucjonalny) najpierw daje się oswoić uczniom Gramsiego, potem daje się wydymać Judejczykom, nie przewietrza się z grzechu lecz zmienia dogmaty i - plasterek po plasterku - traci posłuch u tradycjonalistów, zyskując aplauz lewicy. Franciszek to jest tragedia, a nie papież.