z wielu względów, ale przede wszystkim za lepsze aktorstwo. Love Hewitt nie dorasta Neve Campbell do pięt, nie mówiąc już o Prinze'u Jr. który w tym filmie jest tak drewniany i pozbawiony jakichkolwiek emocji, że aż momentami śmieszny. A i ten morderca o twarzy Muse'a Watsona jakiś taki niestraszny - nie to co genialne...
więcej
1. Czemu zabójca dorwał Maxa i to jako pierwszego - przecież on tylko przejeżdżał tamtędy autem i nie wnikał co się stało.
2. Czemu nie zakosił pierwszego Reya - przecież kuter zabójcy dokował w tym samym porcie, w końcowych scenach jest przy jednym pomoście jego kutrem.
3. To z tymi krabami i trupem w bagażniku,...
..Szkodaze gosciu z hakiem ja na koniec dopadł...:( A co do filmu to zrobiony według starego typu (nie wiadomo kto jest mordercą i nie jest to ktoś z otoczenia jak np. w Krzyku)Mimo to nic film nie traci!!
Trzymający do ostatniej chwili , polecam szczególnie ze wzgędu na dobrą gre aktorską i ciekawy pomysł na film .
Co do filmu nikt nie ma wątpliwości, że jest po prostu przeciętny.
Ocenę podnosi mu wśród młodzieży, że jest to film kierowany do nich (na wieczorne seanse na przykład), wśród mężczyzn znakomicie prezentująca się Sarah Michelle Gellar - wygląd rewelacyjny (Hewitt też by zachwycała gdyby film kręcili kiedy miała 30 lat...
Typowy amerykański horror: paczka nastolatków, brunetki, blondynki, przystojni faceci i psychopata. Film ogólnie był dobry, ale moim zdaniem powinien klasyfikować się do thilerów, a nie horrorów. Oglądając go nie bałam się .... ani trochę. Mało w nim scen z dreszczykiem.
podobny do tego? Kilku małolatów potrąca dziewczynę. Uciekają i jednemu z małolatów
niechcący odcięło fiuta(chyba drzwiami). Później jeden wraca po tego fiuta ale jest już w
lodówce w karetce-ten fiut-więc go wykrada. Okazuje się że ta potrącona pracowała w
sklepie i jej chłopak sfingował napad na ten sklep. Nie...
Udany, amerykański slasher z 1997 roku. Podobały mi się w filmie momenty zwiększania napięcia i niektóre sceny pojedynków z mordercą. Pomysł w sumie jakiś oryginalny nie jest, to jednak fabuła jest mimo wszystko dosyć ciekawa. Razić mogła niestety niekiedy kiepska gra aktorska, jakby grały w filmie aktorzy nie pasujący...
więcejPoczątek mnie lekko nużył, jednak akcja nabrała jako takiego tempa po przejechaniu tego gościa- a koniec najlepszy xD. Moje odczucia to +7 ,ale niech ma tę 8 :D.Gorąco polecam !
Horror nie.Może w niektórych momentach nawet się wystraszyłem.Ta końcówka była dość straszna.Ale ja w horrorach oczekuję trochę więcej emocji.Jako Thriller bardzo dobry jak już mówiłem dość straszny.Ciekawa fabuła i dobra gra aktorska.Zabieram się do następnych części "Koszmar następnego lata" i potem "Koszmar...
Oglądałem ten film jak miałem 4lata nie było moich rodziców tylko ja i brat bałem sie jak cholera (teraz mam 13) polecam jest extra
Według mnie film jest bardzo dobry,chociaż już ma swoje lata!Jest o niebo lepszy od "Krzyku",chociaż jest tylko rok różnicy między tymi filmami!!!Na pewno są lepsze filmy od tego,ale jest on moim ulubionym filmem jeśli chodzi o takie powyżej 10-lat!!!!
Jednym słowem:film-bomba!!!
Ten film jest jednym z moich ulubionych horrorów. Bohaterowie doskonale dobrani, akcja
toczy się w idealnym miejscu, zaskakujące zakończenie.Wszystko, co powinien mieć
współczesny horror.10/10.
Powiem tak - aktorzy pasowali jak dla mnie wyśmienicie. Naprawdę już doświadczeni, całkiem ciekawi, swoje role zagrali wprost profesjonalnie. Sama fabuła też naprawdę ciekawa, w przeciwieństwie do następnych części (chociaż w sumie drugą jeszcze jakoś bym przeżyła) - ogólnie sądzę, że był to wzorzec na tworzenie...
Choć nie przepadam za horrorami z drugiej połowy lat 90-tych, to ten i krzyk np należą chyba do najlepszych. Niezła muzyka i całkiem ciekawa fabuła. Typowy slasher czyli to co lubię.
Nie tak dobry jak "Krzyk" Wesa Cravena, ale też całkiem dobry. Główni bohaterowie średnio dają się lubić, ale po części to dlatego, że są sztampowi do bólu - identycznych znajdziemy w slasherach z lat '80-tych. Przymykając na to oko, na filmie się można dobrze bawić i parę razy podskoczyć w fotelu. Szkoda tylko, że...