Witam !
Właśnie obejrzałem film. Mówiąc szczerze... spodziewałem się czegoś więcej. Nie jest to zły film, ale jak na remake... taki jakiś "byle jaki". Wiele bardziej podobał mi się "Koszmar..." z 1984.
Tutaj... pomysł średni, aktorzy całkiem nieźli, a Freddy... marny... Jak już ktoś napisał, głos miał dobry, brzmiał tak, jak powinien, ale jego twarz... możnaby było się bardziej postarać. Jakoś nie pasowała mi ona do pierwowzoru, ale to wiadomo, remake...
A co do filmu... Początkowa akcja jest bardzo szybka, dynamiczna. W pierwszych minutach morderstwo(samobójstwo), potem śmierć tej blondyny(wybaczcie, niestety imienia nie pamiętam) i myślałem, że cały film będzie taki dynamiczny. Lecz potem tempo troche ustało i dopiero na końcu znów przyspieszyło.
Po końcówce można wnioskować, że będzie kolejna część Koszmaru, ale jak im to wyjdzie ?
No cóż, ja się już troche napisałem, pozdrawiam
Tomasz