Nie wiem co napisali przed mówcy bo mi się nie chciało czytać(bez obrazy), ale
zwróciłem uwagę na to, że pare osób napisało: ,,1984-lepsza". A ja się nie zgodzę...
Pierwsza wersja jest niezła. Jak na tamte czasy to ten horror jest nawet świetny, gdyż
można nawet poczuć mały dreszczyk jęśli masz dobry klimat do oglądania. Są tam 2
genialne sceny, za które ubóstwiam tego reżysera i scenarzyste(w tym przypadku tą
samą osobę:D). Mówię o scenie ręki w wannie i o zakończeniu które w pierwszej wersji
nie było tak genialne jak w drugiej, choć sam orginalny pomysł na rodzaj jest
zaskakujący, satysfakcjonujący i przerażający. Było tam jeszcze pare bardzo dobrych
oraz nowatorskich scen, których nie chce mi się wymieniać, ale zmysłowa scena ręki
oraz wstrząsające zakończenie jest nie do przebicia.
Gra aktorów(w przeciwieństwie jednego wyjątku czyli roli Kris w 2010) jest bardzo
dobra, tylko że aktorka, która grała dziewczynę Johnego Głębokiego była strasznie
brzydka.
A wersja 2010 jest całkiem inna (poza ogólnym zarysem tematyki oraz odniesieniem do
tych klasycznych, wcześniej wspomnianych scen. Pomysł na scenariusz był dużo
bardziej przejrzysty oraz ciekawszy. Byłem na tym filmie dwa razy. Raz w dużej,
multikinowej, dobrze nagłośnionej sali, w której było razem ze mną 7 osób. Nie raz
podskoczyłem ze strachu i wyszedłem pozytwnie zaskoczony oraz jeszcze się lekko
trząsłem . Co prawda odniosłem później wrażenie,(po przeczytaniu na f-w wypowiedzi
że ten film kompletnie nie jest straszny) że to klimat w jakim oglądałem ten film w dużej
mierze przyczynił się do mojej reakcji, choć dobry posmak po tym filmie pozostał. Dzisiaj
ze znajomym spędzałem dzień i postanowiłem dla miłego podsumowania dnia zabrać
go na ten film oraz przy okazji zobaczyć go drugi raz. Tym razem oglądałem go w takim
bardzo słabo nagłośnionym kinie z małym ekranem. I zgadnicie co??? Moja reakcja
była taka sam jak za pierwszym razem.
Podsumowując: wersja 2010 jest lepsza, ale warto zabaczyć obie, choćby dla zdania.
Pozdrawiam, CJ
Ps. Freddy w drugiej wersji moim zdaniem był dużo lepszy.
Dzięki za ten post. Chyba pierwsza taka obszerna opinia pozytywna na temat tego filmu na forum. Nowego Koszmaru niestety nie miałem okazji zobaczyć ale również myślę, że może przebić oryginał. Poczekam na DVD.
Pozdrawiam serdecznie !
Dla mnie oryginał jest lepszy, ale wersja 2010 też niczego sobie :). Teraz Freddy jest bardziej ponury co zmienia klimat. 8/10 z niecierpliwością czekam na drugą część :D
czy był lepszy ? chodzi ci o wygląd ?
na pewno wyglądał bardziej realnie na kogoś tak dotkliwie poparzonego niż oryginał ale brakowało mu czegoś np ten nos w oryginale robił swoje. Przykład w scenie wbicia nożyczek w oko po zbliżeniu na twarz wszyscy wybuchli śmiechem na sali kinowej.
piłowanie tymi jego scyzorykami jeden o drugi w pierwszej scenie mogło oznaczać zniecierpliwienie ale on robił tak cały czas to było tandetne. scena z szafą pod koniec .... scena pościgu za chłopakiem z więzienia ... iskry po dotknięciu metalowego zbiornika ....
za mało efektów specjalnych jak dla mnie jak na rok 2010 podobały mi się jedynie 2 sceny i na prawdę zasługują na uznanie. a w 84 to było korzystanie z całości jaką dawała ówczesna technika.
no i czy na prawdę to że scenariusz jest czytelny i prosty jak konstrukcja cepa jest plusem ?
ode mnie 6/10 jako film nie jest zły ale nic nowego nie wnosi do świata F.K
NIestety nie zgodzę się z tobą. Ogólnie (dla mnie) Freddy był tu dużo bardzej realistyczny(tutaj aktor przynajmniej coś grał a w 84 tylko robił głupie miny).
NIe wiem dlaczego ludzie się śmiali. Może ze strachu? Tak ludzie wyładowują strach(naprawdę). Tak jak już mówiełem: byłem na tym filmie 2 razy w kinie i nikt się nie śmiał przez cały film, tylko większość podskakiwała ze strachu.
NIe wim co ci nie pasowało z tum ocieraniem ostrzy. To miało budować napięcie. Może nie było aż tak przerażające, ale mi się podobało(tak samo z rurami). Mówisz że jest za mało efektów? To nie ma być 2012 tylko horror. Mistrowie horroru: Hiszpanie wogóle nie urzywają efektów a ich horrory są jednymi z najstrasznieszych. A kiedy w tym filmie się pojawiały efekty to były bardzo dobre(np.: pod koniec filmu, gdy Nancy spadła z jednego piętra na drugie do łóżka w tej bańce krwi.
Co do scenariusza to mówiąc czytelny i bardziej przejrzysty miałem na myśli że jest ciekawszy oraz że pare wątków jest uzupełnionych(np.: Freddy jest pedofilem. To nadaje dramatu oraz jest dużo bardziej możliwe, ponieważ gdyby ogrodnik uderzył takiego 5-letniego dzieciaczka to zrobiłby mu tak dużą krzywdę że rodzice by nie musieli szukać śladów a tam znajdowali te blizny/ślady po jakimś czasie. A śladów gwałtu można szukać dość długo, szczególnie że te dzieci były w szoku.). I dla mnie to zdecydowanie plus. NIe wiem jak ty uważasz.
Pozdrawiam, CJ
Hiszpanie, może i nie używają efektów, ale potrafią robić cholernie klimatyczne filmy.
Ty najwyraźniej nie uŻywasz (!) słownika.
Film odgrzewany, momentami nudny i niestety dosyć przewidywalny. Fakt, że obecnie wersja z 1984 wywoła jedynie uśmiech na twarzy, wydaje nam się kiczowata, lecz jak sam stwierdziłeś, na swoje czasy była po prostu bardzo dobra. Nowy Koszmar nie jest zbyt innowacyjny. Po remake'u nie spodziewałem się zbyt wiele, Freddy może i wyglądał realniej, ale to nie ten sam Freddy. Brakowało mu tego charakterku. Jedyna rzecz, która w nowym Kruegerze przypadła mi do gustu to jego głos.
Moim zdaniem aktorzy występujący w nowym Koszmarze wypadli mimo wszystko trochę gorzej w porównaniu z oryginałem.
Klimat? Nie, akurat tego trochę w tym filmie zabrakło.
Kilka scen, owszem, fajnych, np. w momencie kiedy ginie Dean, czy w ostatniej scenie można było poczuć klimat starego dobrego Koszmaru z ulicy Wiązów.
Ogólnie, bez fajerwerków.
Hiepik, z takim nastawieniem dawałbym przynajmniej 7/10 każdemu filmowi, który obejrzałem.
Nie spodziewałem się zbyt wiele po tym filmie i nie dostałem zbyt wiele.
Twoja wizja "dobrego horroru" jest całkiem ciekawa ;D
ale fakt, faktem ten horror dobry nie jest.
Sorry za błąd ort. z pośpiechu:(
Słuchaj bannana_kiler... Ja swoją wypowiedź pisałem tak żeby uzasadnić każdą uwagę, a ty napisałeś wypowiedź mniej więcej taką: ,,Nie podobał mi się bo tak, pierwsza lepsza, Kruger gorsz bo w pierwszej miał ten charakter". Napisałeś że był nudny. Dlaczego? Albo że brakowało mu charakteru? W jakim sensie?
Czekam na odp.
Pozdrawiam, CJ
Ten film po prostu nie trzymał mnie w napięciu. Niestety, oglądałem niedawno oryginał i momentami wiedziałem co stanie się za chwilę. Freddy'emu brakowało nosa (tak, ten fikuśny nochal z oryginału, to było to ;D!). Nowy Freddy moim zdaniem zbyt krótko "bawił się" swoimi ofiarami. No i oczywiście brakowało mi jego chorego śmiechu i charyzmy. Nowy Fred nie jest niestety, aż tak chory i pokręcony jak oryginał. Poprzedni Stary Krueger wyglądał zdecydowanie bardziej obrzydliwie niż obecny.
Twoja ulubiona scena z wanną, była w 100% do przewidzenia. Motyw prosty jak konstrukcja cepa. To, że wpadnie w drzemkę było oczywiste, było za wcześnie, żeby główna bohaterka zginęła, więc coś musiało Freddy'emu przeszkodzić. Scena chociażby ze "spacerem" po suficie odgrzana, choć była mniej krwawa (no i zmieniono bohaterkę, która wykonała ten "spacerek"). Jeśli miałbym już ogrzać jakąś scenę, to wolałbym tą gdy Freddy wychodzi ze ściany, ta scena nakręcona z użyciem obecnej techniki, mogłaby wyglądać całkiem ciekawie ^^.
Niestety, nie raz słyszałem, że ze mną nie da się oglądać filmów, bo za dużo myślę i za dużo gadam. Nie potrafię oddać się temu co widzę na ekranie, bo myślę i kombinuję co wydarzy się za chwilę.
;P
Jeśli miałbym już ogrzać jakąś scenę, to wolałbym tą gdy Freddy wychodzi ze ściany, ta scena nakręcona z użyciem obecnej techniki, mogłaby wyglądać całkiem ciekawie ^^.
Przecież taka scena jest w nowej wersji!!!!!!!!
Dla mnie to ani nie było straszne ani śmieszne... raczej beznadziejne.. żałosne...........
Twoja wypowiedź też jest taka sobie fear_6(........)Tak się to kończy jeśli ma się za duże wymagania.Oczekiwałaś/eś że Freddy wyjdzie z ekranu i zrobi porządną rzeź w kinie?Może dla niektórych prawdziwy horror to taki że wychodzi się z kina upaprany krwią innych oglądaczy i dziękuje Bogu że udało się przeżyć.Dajcie spokój...Poszedłem z nastawieniem że fajnie spędzę wieczór i było git.Filmik niczego sobie,w moim mniemaniu spokojnie zasługuje na 7/10.W porównaniu do horrorów które pojawiły się w ostatnim roku(zmierzch;/),to ten wypada całkiem nieźle.A i jeszcze jedna rada dla ludzi pokroju fear_6.NIE oczekujcie cudów a życie będzie przyjemniejsze.
Ciężko powiedzieć.. Bardzo podobała mi się scena z 2010 w basenia z Kylem Gallnerem..
"Moja reakcja
była taka sam jak za pierwszym razem.
Podsumowując: wersja 2010 jest lepsza, ale warto zobaczyć obie"
Widzisz są gusta różne, dla mnie pierwsza była o niebo lepsze, chociażby dlatego, że z reguły stare horrory są straszne i po prostu dobre, a nowe horrory, albo są obrzydzające, albo nudne, albo przereklamowane. Brakuje już pomysłów na ciekawy horror dlatego robią remak'e, które są słabe i w ogóle nie straszne
Ja wole nową wersję. nie bylo zadnych dlugich rąk, robakow w brzuchu, odcinania sobie palcy... te scrny byly dopiero smieszne. w koncu freddy to nie superbohater. a na koncu z tym manekinem wciąganym do drzwi xD. ale stara tez fajna byla, mimo to wole nową. i freddy faktycznie lepiej w nowej wyglonda, mimo iz nie ma fajnego nosa. nowa 8/10, stara 6+/10. najlepsza byla 7 czesc (nowy koszmar...)
A to ciekawe... rzadko ktoś wymienia 7-mą część jako ulubioną. Przyznam, że u mnie może jest tak samo, a przynajmniej jest druga po oryginale. Muszę ją sobie przypomnieć( od dwóch prawie lat stoi na półce), bo ostatnio oglądałem z 10 lat temu.
Moge napisać tylko , że jesteś filmowym bezgusciem. Nie wiem co tam wyprozniłes bo mi sie nie chcialo czytać.
Chyba cię pojebao hahahahah! Widać że dla ciebie horror to wywalenie ryja na cały ekran abyś podskoczył do kosmosu aaahahahahhaahha
Zaczne może tak: osobiście oglądałam oba filmy i mam swojego faworyta...
Nie rozumiem dlaczego porównujecie oba filmy...no dobra niby mówią o tym samym, ale powstały w całkowicie innych czasach i nagranych trochę inną technologią. Nie można porównywać efektow specjalnych, bo wiadomo, ze w nowszej wersji są lepsze... Również w 2010-tce śmierć któregoś z bohaterów jest bardziej wiarygodna. Wersja z roku 84 ma dużo więcej humoru.................
no wlasnie. stara wersja byla straszna jak bylismy mali. teraz obydwie są straszne tylko w niektorych momentach.obejrzyjcie obie jedna po drogiej. ciekawe, czy bedziecie sie bali chociaz na chwile... na starej to sie posmialem bardziej niz na nowej.
a ja nawet nie zamierzam tego oglądać, dla mnie nic nie przebije oryginału i już xd uwielbiam lata 80.
"tylko że aktorka, która grała dziewczynę Johnego Głębokiego była strasznie
brzydka." on ma na nazwisko Depp, a nie Deep.
Haha racja :) ale do kina lepiej isc na remake niz na ten film, co sie juz oglondalo
jakby nie porównywać tej wersji z 1984 to film całkiem całkiem się oglądało, jasne że pierwowzorowi nic nie dorówna ale jest fajny filmik