wiele mówiono że przez ten remake wszystko zniszczą, i ja też tak myslalem ale mialem cien nadzieji jednak ze bedzie to godny remake oryginalu. Niestety.... Freddy w wykonaniu Haleya to jakies nie porozumienie jego twarz wygląda prawie jak twarz Voldemorta i jeszcze ten beznadziejny głos, i postępowanie z ofiarami.Wogóle mi to nie przypomina starego Freda. TRAGEDIA!!!! Englundowi do pięt nie dorasta. A najgorze to to że zrobili z Freddiego pedofila. Freddy był psycholem który zabijał za życia dzieci swoją rękawicą, policja złapała go lecz przez błąd sędziów został wypuszczony a wtedy rodzice wymierzyli mu sprawiedliwość. A tu rodzice sami odrazu go zabili bez policji i sądu nawet nikogo nie zabił tylko był pedofilem. Nie ma także wyjasnione jak to w oryginalnej wersji kiedy i po co powstała jego rękawica a także skąd ma kapelusz?? w momencie spalenia był ubrany w swoj sweter bez kapelusza. Efekty to żywy komputer(najgorsze freddy wychodzący ze sciany) przy starych to widac chociaz ze ktos sie napracowal są bardziej realistyczne. Zabrakło także klimatu, w starej wersji juz bylo czuc klimat jak film sie zaczynal Freddy budował swoją rękawice. Nacy też jakaś nie ogarnięta i zamulona nie pasowała mi ta aktorka do tej roli. Ogolnie wychodząc z kina słyszało sie dookoła że stary Freddy straszniejszy i lepszy niż ten nowy. Na sali tez zauważyłem duzo ludzi starszych, napewno przyszli z sentymentu do starszej czesci, którzy tez wychodzi zawiedzeni. Film byłby napewno lepszy i wiecej by zyskał gdyby w roli w freddiego pojawił sie ponownie Robert Englund, który dla mnie jest jedynym prawdziwym Freddym. Niestety tak nie zrobiono...