jak go malują, przynajmniej w moim odczuciu na świeżo po seansie. Zarówno efekty specjalne jak i muzyka stoją na dobrym poziomie. Klimat jest naprawdę niezły i przyznam szczerze, że mnie osobiście nowy Krueger przypadł do gustu. Haley pokazał własną i ciekawą jego interpretację, dlatego nie rozumiem czemu wszyscy są tacy oburzeni, że brak u niego ironii, czy sceny, gdy Deepa "zjada" łóżko (jak to ktoś raczył określić).
Co z tego że to remake? Niby większość narzeka, że zbyt mało tu nawiązań do oryginału. Z drugiej jednak strony chcielibyście oglądać nowe pomysły. Ja nie chce kopiowania scen z oryginału, czego niestety Bayer się nie ustrzegł. Po co kalkować stare pomysły, jeżeli można przecież wymyślić nowe, równie ciekawe sceny z udziałem Kruegera. Nie jest to na pewno tak bezczelna kopia jak remake "Omena", ale i oryginalnością to on nie grzeszy.
Kilka pomysłów według mnie chybionych, np chłopak zaatakowany podczas pływania w basenie - chyba Freddy atakował jedynie podczas snu, a nie wierzę, aby on zasnął nagle podczas pływania. Kontrowersje budzi też zrobienie z Freddy'ego pedofila, co w pewnym sensie psuje jego wizerunek. Charakterystyka uległa zmianie i podoba mi się to, że wizerunek Freddy'ego odbiega nieco od tego z pierwowzoru (nawiasem mówiąc duży plus dla Haleya za głos). Oczywiście mamy tutaj również wisielczy humor, jednak jest on nieporównywalnie słabszy od tego w wykonaniu Englunda. Na uwagę zasługuje za to kilka naprawdę dobrych jump scen.
Nie da się ukryć, że to kolejny letni slasher, do obejrzenia i zapomnienia, ale czego chcieć więcej? Moja ocena oscyluje tak około 5-6/10. Póki co zawyżyłem, ale jest prawdopodobne, że jeszcze ją zmienię.