Z kina wyszedłem godzinę temu i niestety bryndza. Kruger straszył mnie w dzieciństwie, więc poszedłem licząc na choćby cień tamtych emocji, ale niestety nowy koszmar nie daje rady. Nie wiem jak młodsze pokolenie, ja jedynie zwróciłem uwagę na odtwórczynię głównej roli, chudej kobity, której cios Krugera biorąc pod uwagę grubość jej wici urżnąć łapę w trzech miejscach, a tylko drasnął, cóż screenplay pewnie by to pokomplikowało. Choć i tak to lepsze niż jakieś Jason vs Freddy. Ocena strachu:3/10, Nuda:10/10, Śmiech: 6/10 (wiecznie młode nastolatki w filmie), wartość artystyczna: 0/10 - to nie wada, bo to horror, wartość gatunkowa: 3/10 - są zdecydowanie lepsze horrory.