Żeby chociaż ten remake był wart obejrzenia - a tu taka kupa :(

Musicie zrozumieć jedno, kiedyś my mieliśmy ucztę z tymi negatywnymi bohaterami i baliśmy się ich okropnie, teraz gdy wracamy do tych filmów podobają one nam się tylko z kultu. Nowy widz, który dopiero rozpoczyna swoją drogę ku filmom nie wraca do dzieł z lat 80 bo po prostu są one teraz sztampowe dla takiego widza. Widoczne słabe efekty bardziej śmieszące a niżeli straszące, gra aktorska w starym "Koszmarze" jest okropnie amatorska i widać to dopiero teraz. Rebert Englund to Freddy, którego już nikt nam nie zamieni na lepszego ale z racji wieku nowi widzowie mogą i mają szanse zapoznać się z historią o człowieku z spaloną twarzą na swój sposób. Przecież nikt nie zmusza nas do obejrzenia nowej wersji filmu możemy obejść obok niej bez namiętnie. Ilość filmów jaka wychodzi w ciągu roku jest ogromna i jeśli denerwują nas remarki to ich nie włączamy lub nie wybieramy się do kin. Musimy zrozumieć również twórców, którzy kręcąc film z wyżej przez was wymienionymi bohaterami raczej nie zachęcili by dużej ilości osób na przyjście do kin na Piątek trzynastego 11, Hallowen 9 czy Koszmar z ulicy... 8. Mało osób ma za sobą seanse wszystkich tych filmów część po części i pewnie pomyślała by w sposób najprostszy. Nie widziaęłm/widziałam wcześniejszych to pewnie nie będę wiedział/wiedziała o co chodzi co i dlaczego więc nie idę. Osobiście ciesze się, że odświeżają starych wyjadaczy pierwsze części niech będą remarkami a pozostał kontynuacje niech będą już odrębnymi historiami dla nowych kinomaniaków. Starzy wyjadacze niech oglądają i oceniają, porównują lub jak ich drażni omijają takie filmy pozostawiając sobie w głowie niezniszczalne serie w których są zakochani... Dla mnie nowy Koszmar to najlepszy remark z pośród dwóch wcześniejszych Piątek 13 'go -4, Hallowen -6, Koszmar z Ulicy więzów- 7. Dziękuje za uwagę.