Zbyt duże ambicje twórców? Ktoś chyba nie bardzo rozumiał pojęcia remake'u. Twórcy starali się dorzucić coś od siebie, tak jak to miało miejsce w nowym "Halloween".
O ile jednak historia młodego Mayersa opowiedziana została w naprawdę fajny, świetnie uzupełniający dzieje mordercy sposób, to w "Koszmarze" dostajemy jedynie zlepek niepotrzebnych informacji, na siłę wręcz wymyślonych i wciśniętych do filmu faktów z życia Kruegera, bez których wszystkim dotąd żyło się lepiej.
W ogóle nie straszy. Porzucono wszystkie zalety pierwowzoru, potęgując wady. Najbardziej żal rewelacyjnego klimatu zastąpionego jakąś pseudoartystyczną otoczką.
Nowy Freddy - tragedia. Zero charakteru, zero czarnego humoru, zero wyglądu. I nie wińmy za to Haley'a - zastąpić Englunda innym aktorem to jak wymienić laleczkę Chucky na Barbie.