Nie ma tego klimatu, tej muzyczki, nie czuć tego strachu, nie ma emocji kicha totalna.
Połowa filmu jest o dziewczynie która okazuje się nie być główną bohaterka bo ginie
właśnie gdzieś w połowie filmu. Freddy nie straszny w ogóle, to już nie jest to samo co z
Englundem. Marna kopia oryginału. To tyle ode mnie 3/10.