Nie polecam tego nowego 'Koszmaru z ul. Wiązów', zabrakło dobrych pomysłów, klimatu, przerażenia, nawet dobrej gry aktorów. Większość najciekawszych momentów było zaczerpniętych garściami z pierwszej wersji i można je było zobaczyć w trailerach. Film ratuje pare wątków, które rzucają nowe światło na całą historię. Niestety, ma to miejsce około połowy filmu i szybko twórcy dają sobie z nimi spokój. Szkoda, bo mogło być interesująco, gdyby Freddy okazał się....aj za dużo piszę. Problemem tego filmu jest według mnie próba wystraszenie widza w dość oklepany sposób. Bez przerwy, coś lub ktoś wyskakuje spoza kadru, wraz z drażniącym wysoko tonowym dźwiękiem. Nic więcej. Zero klimatu
a mi sie podobało coprawda bardziej to była komedia niż horror bo często się smiałem ale przestraszyc to prawie wogule mi się niudało !! ale OK !! KRUGER TAKI SOBIE troche i jego gemba niepasowała głos może być ale stary był lepsszy !!! co do postaci BYŁO KOMU KIBCOWAC KATIE CASSIDY JEST BOSKA SUPER LASKA I JEEJ MOŻNA BYŁO KIBICOWAĆ MYSLEŁM ŻE DŁUŻEJ POCIĄGNIE ALE TRUDNO !!! NO TA ROONEY MARA BYŁA OK !!! ORAZ KALLEN LUTZ KTÓRY GRA RÓWNIEŻ W ZMIESZCHU SZKODA ŻE TAK SZYBKO GO ZABRALI !!!!
Jackie Earle Haley bez charakteryzacji zagrał naprawdę nieźle, Clancy Brown - pamiętny Kurgan z 'Nieśmiertelnego' - też, ale co z tego skoro ich sceny były strasznie krótkie i nie dały możliwości stworzenia pełnego obrazu postaci. Jackie jako Freddy wypadł natomiast słabo. Dziwnie było patrzeć na poparzoną twarz Kruegera tak odmienną od tej, którą znamy z poprzednich filmów. Jego głos natomiast przyprawiał o ciarki. Co do pań, które zagrały w filmie mam jedno zdanie, im gorsza aktorka, tym szybciej ginęła...