Ludzie, wyluzujcie. I skupcie się na poprawnym nazewnictwie. Remake - to zrobienie czegoś
(w tym przy
To nie remake ?? Scena z wanną .. Śmierć blondynki .. Najpierw skupienie się na blondynce .. "Nowa bohaterka" nancy (Tak samo nazywała się w oryginale) zostaje bohaterką dopiero po śmierci blondynki .. chłopak blondynki zostaje obwiniony za jej śmierć i ginie w więzieniu .. na koniec filmu ginie matka bohaterki ... hym .. nie to całkowicie nowy film xD .. Nie .. nie bylibyśmy zadowoleni bo poza zżynaniem od Cravena .. nie umiejętnym zresztą to ten film nie pokazał nic kreatywnego .. nowego .. świeżego ..ciekawego .. Gdyby poza postacią krugera tak jak napisałeś ..wszystko zrobić na nowo dodać z 2 postacie .. zrobić jakieś kreatywne sceny śmierci w snach pomijając to całe "jest winny czy nie" i inne pierdoły ..to film byłby dużo lepszy niż jest teraz ..ale niestety nie zrobiono tego.. Film Cravena (chodzi mi o Koszmar z ulicy wiązów oczywiście) działa .. po prostu .. posiada on pewne rzeczy/sceny/nastrój nie wiem jak to napisać.. które wywierają na mnie duże wrażenie .. a w nowym filmie .. który bazując całkowicie niemalże na filmie Cravena rozumiem powinien w założeniu działać na mnie tak samo .. posiadać te same "rzeczy" nie doświadczyłem ani jednej .. a co więcej kilka najważniejszych zostało pominiętych bądź zniszczonych/zmienionych bez żadnego sensu .. jeżeli nie rozumiesz dlaczego danny film działał .. nie bierz się za restart .. xD O zmianach napisałem w odpowiedzi na Twój post w moim temacie :]
Aha .. i piszesz filmy Cravena ..yyy co masz na myśli bo na przykład wzgórza mają oczy w ogóle mi się nie podobały a remake lubię !!!
Nie czytasz uważnie. Pisałem o bazowaniu na ogólnym założeniu, a ono jest takie, że jest Freddy z rękawicą, jest grupa dzieciaków, w tym Nancy (1 - prosił bym o pisanie imion dużą literą, 2 - nie uważam wykorzystania tego samego imienia za coś złego), jest trochę zabijania. Takie były założenia oryginału, więc czemu ma ich nie być w nowej wersji? Gdyby to miał być nowy film tak koniecznie, to Fred mógłby być przecież kobietą z wielką, białą rzodkwią, tępiący niegrzeczne lisy, zabijające jej kurczaki. Ale nie w tym rzecz, żeby robić coś całkiem nowego, tylko robić od nowa. Ciągle nie rozumiesz, o czym mówię. Nie zmuszam Cię do zakochania się w filmie, tylko proponuję spojrzeć z odrobinę innej perspektywy.
A, że Koszmar 2k10 nie działa na Ciebie tak jak stary? Jest zrealizowany inaczej, inną techniką, inną technologią. Może ten styl do Ciebie nie przemawia? Może potrzebujesz tej odrobiny czarnego humoru, który był obecny w Koszmarze z 1984? (i myślę, że to on jest tym "czymś", co Cię mogło oczarować.
No tak rozumiem o czym pisałeś ..a ja odpowiedziałem że kopiowanie scen prosto z oryginalnego filmu nie jest zwyczajnym bazowaniem na ogólnym założeniu..tylko kopiowaniem pamiętnych scen gdy nie ma się pomysłu na własny film a chce się zarobić. Koszmar 2k10 nie działa na mnie tak jak stary co więcej w ogóle na mnie nie działa ...bo moim zdaniem nie ma w sobie nic dobrego.
załoze sie ze gdyby nic sie nie powtazala z orginału to byscie gadali ,że powinno cos byc ze starego Freddiego , bo przecież to o nim .. powinni cos byc ble ble... wiec teraz nie narzekaj ; ///
Wątpię .. wystarczyło by zachować podstawowe zasady.. i historię postaci (której tutaj nawet nie zachowano) xD.. Np. tak jak to zrobiono w piątku 13-tego
Czyli wpierw sugerujesz, że wszyscy narzekają na film bo nie zrozumieli że to reboot a nie remake, aby za chwilę dodać że jako remake nie byłby taki zły, mimo że już teraz posypała się na niego taka fala krytyki (dodajmy fala krytyki ze strony ludzi widzących w tym remake, a nie reboot)? Niemal sensowne...
Tak, najpierw sugeruję to, co mówisz i potem dodaję to, co mówisz. Jedno nie wyklucza drugiego.
Czyli to że ludziom nie podoba się film tylko dlatego że jest remakem (w ich przekonaniu) zamiast rebootem..bo reboot to inna sprawa i już powinien im się podobać .. nie wyklucza tego że film powinien podobać im się jako remake.. yyy .. aaaa
Znaczy się .. rozumiem .. lubisz innych łapać za słowa .. rzeczywiście niesamowite że dopatrzyłeś się tej sugestii o rozkazywaniu .. na pewno miałem to na myśli pisząc post .. 5 dla Ciebie !!! Specjalnie dla Ciebie właaaściwa wersja !!
Czyli to że ludziom nie podoba się film tylko dlatego że jest remakem (w ich przekonaniu) zamiast rebootem..bo reboot to inna sprawa i już MÓGŁBY im się podobać .. nie wyklucza tego że film MÓGŁBY podobać im się jako remake.. yyy .. aaaa
To też jest bez sensu .. więc nie wiem skąd ten problem z słowem "powinien" ..i tak wychodzi że sobie zaprzeczasz xD
Ty geniuszu nie masz zielonego pojęcia o starych częściach najwyraźniej.
Ten film to zwykła sklejka motywów z każdego poprzedniego i okruch nowości.
Wiesz, jestem bardzo na świeżo po obejrzeniu poprzednich części, więc mam o nich dobre pojęcie, jak sądzę.
aha.. shamar akurat w remaku byly nowowsci jest zupelnie inaczej zrealizowany wiec nie pierdziel .. ; /
Dokładnie. To nie remake. Jest to po prostu nowa historia o Freddym Kruegerze, w której wykorzystano parę patentów z oryginału tj. scena w wannie czy dziewczyna w worku dla zwłok.
Czy na przykład śmierć blondynki ..czy na przykład to że chłopak blondynki idzie do więzienia ..czy na przykład scena z ścianą ..czy na przykład imię głównej bohaterki ..czy na przykład to że kończy się śmiercią matki jak oryginalny film.. to kiedy film nazywamy remakem w takim wypadku ..??? xD
Wtedy kiedy chronologia wydarzeń jest taka sama, wszystkie postacie są te same co w oryginale tyle że w nowej, lepszej jakości, a ten film przedstawia inną historię więc nie można nazwać tego remakem.
W zasadzie to taką samą tylko z małymi zmianami .. Np. Piątek 13 z 2009 roku odpowiada całkowicie inną historię od tej z oryginału (zawiera ją w 5 pierwszych minutach) a jest nazywany remakiem