ja wiem, ze żadna z części "Koszmaru" nie jest arcydziełem kinematografii, jednak cała
seria stała się kultowa dzięki Freddy'emu. no i gdzie on jest? Gdzie ten koleś z drwiącym,
lubieżnym uśmieszkiem, lubiący dobierać się do lasek, sypiący tekstami typu "welcome to
prime time, bitch!" ? nowy Freddy wygląda jak spalony manekin skrzyżowany z mumią i
jaszczurką. nie ma w sobie żadnego elementu osobowości postaci wykreowanej przez
Englunda. no, może jeden wepchnięty na siłę podtekst seksualny, niepasujący do całości.