Równie dobrze film mógł by mieć taki tytuł bo ma tyle wspólnego z legendą o Arturze co nic. Było by nawet lepiej bo: filmów fantasy jest bardzo mało i nie miał bym wrażenia że ktoś robi ze mnie idiotę. A nawet jeżeli film ma cokolwiek wspólnego z tą legenda ( nie znam jej jakoś dobrze) to film się zwyczajnie nie udał. Tytuł "Król Artur" miał zwyczajnie przyciągnąć xxx ludzi do kin aby zarobić xxxxx $. Kloaka. dno , komercja. Coraz bardziej mnie wkurzają takie przejawiające 0 ambicji filmy.