Bardzo źle nie było, jakiś powiew świeżości i dobra rola Juda Lawa.
Niestety montażyste oraz osobę odpowiedzialną za dobór muzyki do obrazu to bym za jaja powiesił. Pół filmu to teledysk który może wywoływać ataki epilepsji...
W Sherlocku było to dużo bardziej subtelne i przez to stokroć bardziej zjadliwe.