Byłem dzisiaj na dwóch filmach, przeciętnej żeby nie powiedzieć słabej Mumi i wspaniałym Królu Arturze. Film genialny pod każdym względem. Walka, humor, muzyka, efekty, wszystko w punkt. Oglądałem i z każda kolejna mijajaca chwilą chciałem więcej. Co najważniejsze jest potencjał na kolejne części.
Film świetny, ale nie sądzę by powstała kontynuacja skoro film nie zarobił... http://www.boxofficemojo.com/movies/?id=kingarthur2016.htm
Amerykanie najwyraźniej nie przekonali się do króla Artura i tłumnie szli na komiksowy szajs pt. Strażnicy galaktyki 2, a ostatnio na Wonder woman chętniej niż na Piratów...
Nawet gdyby film zarobił, to końcówka nie dała oznak chęci na dwójkę choć już tak pomyślałem, nim wiking zdecydował.
Zgadzam sie z przedmowca, artystyczny majstersztyk, rewelacyjna muzyka i jak to zazwyczaj u Ritchiego - fenomenalny dobor aktorow. Nie wiedzialem czego sie spodziewac, bardzo pozytywne zaskoczenie. Polaczenie Krola Artura, Wladcy Pierscieni i God of War.