Nie dorównuje Braveheart'owi ... jedyne co mnie się spodobało to że Artur dążył do wolnej woli dla każdego. Zawiodłem się troszke. 7/10
Jasne! Braveheart to genialny film! Ale Król Artur też mi się podobał (mam sentyment do takich opowieści). Lecz jeśli miała bym porównywać... to Braveheart u mnie jest na pierwszym miejscu.
dokladnie, ja nie wiem czemu wszyscy najeżdżają tak na ten film..
dla mnie byl po prostu.. przecietny.
warto go obejrzec chociazby dla samych aktorow grajacych glowne role: Ioan Gruffudd czy Clive Owen. a i muzyka w filmie byla swietna.
to porawda ze rezyser nie wykorzystal calego potecjalu.. o wiele lepsze filmy powstaja za duzo mniejszy budzet. ale coz czasem tak bywa.. czasem cos nie wychodzi.
ja bym dala 6/10
moim zdaniem pomimo krytyki z jaką spotkał się ten film jest on bardzo dobrym filmem. może nie zachwyca, ale jak już wyżej wspomniano dla aktorstwa warto obejrzeć. Artur i jego rycerze są niesamowici świetnie zagrane role, Keira rzeczywiście jakaś bez duszy, płytka, ale innej aktorki w tej roli też jakoś nie widzę. panowie troszkę ją przyćmili. inaczej opowiedziana historia to też plus. w sumie godny polecenia. u mnie 8/10.