Kolejny historyczny film powstały w okresie mody na epickie kino zapoczątkowanej przez Gladiatora i Władcę Pierścieni i trwającej przez pierwszą połowę tej dekady.
Niestety w porównaniu z Gladiatorem, Troją czy Królestwem Niebieskim film wypada dośc słabo, sam w sobie jest bardzo przeciętny. Skonstruowany jakoś tak topornie, a jego oglądanie jest cholernie nużące mimo że od wspomnianych filmów jest krótszy. Jest po prostu nudny. Bardzo podobne wrażenia miałem po seansie filmu Łzy Słońca tego samego reżysera więc widać to jego "zasługa". Nawet pomimo obecności kilku lubianych przeze mnei aktorów jak Winstone czy Stevenson nie byłem w stanie się tę historię wciągnąć. Muzyka to kolejny Zimmerowski odgrzewany kotlet.
Plus za rolę Madsa Mikkelsena.
ogółem - 4/10
Mozna tez zauwazyc, ze jest niby realistyczny, a nie wiem czy nie wiecej w nim "niescislosci" niz w "Excaliburze".
Pełna zgoda niestety. Film jest naprawdę cienki.
Dałem 3/10. Za co? Sam nie wiem... może za ładne widoki?
Jeśli już, to modę na epickie filmy zapoczątkował Braveheart, a jeśli Królestwo Niebieskie Ci się podobało no to bardzo mi przykro, ale dla mnie to gniot typu Aleksander.
Władcy Pierścienia trudno porównywać, bo to fantasy. Gladiator i Troja to świetne filmy, tu nie polemizuję, bo je uwielbiam, podobnie jak Króla Arthura. Tutaj się różnimy.
Dokładnie, cały film jest bez klimatu. Na ekranie akcja, krew a mnie cały czas chciało się spać. Spodziewałem się fajnego kina ale się zawiodłem. Kilka pięknych ujęć i muzyka to jedyne plusy.
Zupełnie sie nie zgadzam.Dla mnie film aż "ocieka" klimatem starego i mistycznego Albionu.
Król Artur to dla mnie opowieść z "Rycerzy Króla Artura". Tu natomiast starano się przekonać, że TO jest prawdziwa historia i wyszło coś co jest dla mnie nieporozumieniem. Nie podobała mi się gra Owena ani Knightley i w zasadzie jeśli o mnie chodzi wątek Ginewry w ogóle można było by usunąć. Zresztą, raz jest pomyloną dzikuską, raz wykwintną damą - WTF?! Wyszło tak hollywoodzko, że aż mi niedobrze:/
Na plus Mikkelsen i Stevenson. I muzyka, choć nie wiem, czy warto oceniać dobrze coś, co usłyszało się w minimalnie innej wersji także w innych filmach...
W innych filmach?gdzie Ty człowieku słyszałeś ta muzyke w minimalnie innej wersji? co do wartości historycznych filmu pewnie można się czegoś przyczepić ale uważam że film zrobiony w sposób nie męczący dla widza,ma ciekawy klimat i jest warty obejrzenia (choc dla niektorych do obejrzenia z dystansem);]
Mi muzyka z "Króla Artura" przypomina niektóre kawałki z "Piratów z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły"...
nie są identyczne ale w pewnym stopniu podobne.
aha ;p podobne nie do "Klątwy Czarnej Perły" ale "Na Krańcu Świata" widać nie miał pomysłu i "odgrzał" muze z Króla i dał w Piratach ;]
Wiesz, muzyka Wiiliamsa do Star Wars może Ci przypominać muzykę do Indiana Jones. Każdy muzyk ma swój styl. Mi to http://w944.wrzuta.pl/audio/7LNyL0tfRhj/duel_of_the_fates nie przypomina tego http://br00der.wrzuta.pl/audio/5fBNYAjjkl4/john_williams_-_indiana_jones_theme_m usic
choć ten sam autor i w sensie stylu w 90% bez wiedzy nt temat zgadłbym Williamsa w filmie :)
No ta, bardziej różnych nie mogłeś wybrać? To zobacz na to, mości Kolego:
http://www.youtube.com/watch?v=l1xLddmQ2b0
http://www.youtube.com/watch?v=J1Rv2JSh_JI&feature=PlayList&p=B2F8F01C9F299DFF&i ndex=61
Proszę zwrócić uwagę na motywy w czasie:
4:05 w Harry Potterze
2:18 w Star Wars
Oba są dziełem zacnego Williamsa.
Nawet w twórczości wielkich klasyków słychać podobieństwa!
To tak jakby zarzucano Bergmanowi, że nie potrafi zrobić komedii. Wciąż te "ciężary" i "ciężary". :\
A cz główne motywy z obu filmów(Piraci i Król Arthur) są aż tak podobne?
http://www.youtube.com/watch?v=Mge4HI-hUv4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=ttQjm-8OITE
Co do filmu, ni najgorszy. Nie ma co się spodziewać ochów i achów. No ale można obejrzeć w jesienny wieczór. I niekoniecznie dla zabicia
czasu! No, chyba że kogoś po prostu ten film drażni. Ale poza tym....
A muzyka według mnie wspaniała. Zdecydowanie najmocniejsza strona filmu. I to nie w ten sposób, ze film beznadziejny a muzyka przejdzie. Film jest niezły, muzyka po prostu piękna.
Podobieństwa oczywiście są, ale nie aż takie wielkie. Na tym polega styl danego twórcy. Jakbyś posłuchał ścieżki czysto dźwiękowej bez zagłuszenia efektami z filmu - usłyszałbyś istotne różnice.
Jestem muzykiem od ponad 20 lat, nie jest identyczny :) słyszysz podobne smyczki w górze, a reszty nie :)
Ja uważam ten film za mocno przeciętny. Zgodzę się w pewnych aspektach z założycielem tematu. Wieje nudą. Poza tym bezcześci legendę o królu Arturze i historię Tristana i Izoldy za jednym zamachem. Oczywiście można patrzeć na to jako na jakąś inną wizję, ale pod żadnym względem nie jest ciekawsza od oryginalnej.
Oglądałeś dziś film w tv z lektorem i w dodatku z wyciętymi scenami. Jak się ma kino domowe to ewentualnie da się tak oglądać.
wycięte sceny ? :P to oryginał ile trwa a w tv ile trwało ? ;p
bo nie oglądałem w tv :PP
pytam tak z ciekawości ;P
Nie oglądałem całego w tv, widziałem walkę końcowa i wycięto co brutalniejsze sceny, np Lancelota przebijającego Cynrickowi szyję, czy też Athura przebijającego Cedricka mieczem. Podejrzewam, że wcześniej też uniknięto większej jatki tu i tam. Zresztą oglądałem wcześniej 2 wersje sceny przespania się Ginewry z Arthurem. Raz przespała się z nim przed nadciągającymi wojskami, a w drugiej wersji po scenie na murze.
Polecam obejrzeć sobie na kompie z słuchawkami i napisami, dużo lepiej wszystko wygląda. Oglądam w tv filmy okazyjnie, nie warto zazwyczaj.
dzięki za info ;]
tv zawsze robi z dobrego kina (choć nie zawsze z dobrego :P czasem z kiepskiego filmu też ) totalnie co innego;]
raz już oglądałem jeden film w tv bodajże Babylon AD. z innym zakończeniem.
Nom, przykładowo Troja w tv jest przeciętna (zmęczyłem kiedyś przeplataną reklamami w tvn). Zupełnie nie ma klimatu. Na dvd to jest masa, zwłaszcza na słuchawkach. Polecam oglądanie filmów w ten sposób.
Jestem już old schooll, więc dolby surround mnie nie rajcuje (wiem, że jestem w mniejszości). W kinie oczywiście jest większy wypas, ale jest jak dla mnie za głośno i surround mnie wnerwia. Pamiętam walkę ObiWana z Fettem z "wojny klonów" i tam był taki strzał Fetta w kierunku Obi. Siedzę sobie w kinie i nagle coś mi wali z tyłu głowy. Myślałem, że coś spadło :D
Stąd nie lubię dolby surround, bo patrzysz do przodu, a głośniki walą dookoła, no bez sensu. Scena z przodu, a dźwięk z tyłu, dla mnie to nieporozumienie jakieś.
Wiem, że ludzie to lubią i jak mówiłem jestem w mniejszości, co kto lubi. Mnie wkurwia jak widzę scenę 30m przed sobą, a głośnik wali mi z tyłu. Nie widzę w tym sensu jakoś.
mnie też to wnerwia :P może w grach typu max payne lub coś w tym stylu to jest dobre :PP ale w (filmach)kinie to mnie denerwuje ;] tak jak napisałeś obraz paręnaście metrów przed tobą a głos 2 metry z tyłu i daje jeszcze po uszach xD wgl czasami w kinie mają za głośno i nic nie idzie zrozumieć ;P
dla mnie wystarczy monitor od komputera i zwykłe głośniki(no może żeby miały lekkie podbicie basu) lub słuchawki ;D
a niektóre filmy właśnie tak jak chyba szybciej napisałeś najlepiej oglądać z napisami ;] szczególnie jak jest dobra ścieżka dźwiękowa ;DD
Ja się szczerze mówiąc nie zawiodłam - liczyłam na coś jeszcze słabszego. Generalnie wieje nudą, muzyka może i brzmi znajomo, ale i tak przyjemnie się słucha. Keira jest czasami po prostu śmieszna - mimika jej twarzy mnie rozbraja w niektórych momentach...określenie tego filmu jako skonstruowanego dosyć topornie wydaje mi się idealne.
Ostatecznie dałam 4/10 - chyba mam dzisiaj dobry humor...
Wedle mnie też przeciętny --" 6/10 bo do arcydzieł nie należy. Nie jest zły ale jakoś nie mam specjalnej ochoty do niego powracać o.O
Jak dla mnie przeciętny. Muszę przyznać że się uśmiałam... Z legendą o Arturze nie miało to wiele wspólnego, chociażby śmierć Lancelota(musiałby być naprawdę zdolny żeby po tym być kochankiem Ginewry;) czy sama postać królowej, która raz biega wymalowana na niebiesko a później staje się Lady i znów niebieska itd...
Ja rozumiem że to nie miał być film historyczny ale skoro opiera się na micie arturiańskim to bądźmy konsekwentni! Moim zdaniem czyste, nieskomplikowane hollywood czyli film dla przeciętnego widza który tej historii nie zna.
Plusem jest dobra, klimatyczna muzyka i piękna sceneria.
Może być jak przymknie się oko na wszystkie błędy historyczne i militarne.
Pozdrawiam Inez ;)
film jest slaby jak barszcz, dwa razy sie zabieralem za obejrzenie, za pierwszym razem usmiechnalem sie z niedowierzaniem i po 15 minucie wylaczylem... 4/10 to max za owena i muzyke. ogladalem Tears of the sun tegoz rezysera i wrazenia podobne. nie dziekuje :)
Debilizmem jest stwierdzenie, że film jest słaby jak barszcz po obejrzeniu jego 15 minut;P brawo....moim zdaniem film godny uwagi, ciekawa sceneria, bardzo dobra muzyka,ciekawe momenty walk..ale nie patrzcie na niego pryzmatem autentyzmu wydarzeń historycznych;P trochę dystaaansu, czujcie rozrywkę!! Film może zawierać zarys danego okresu ale nie musi być kolejnym opowiedzeniem tej samej historii...tym bardziej, że nie widnieje on nie jako gatunek historyczny ale film przygodowy a wszyscy wytykają mu niezgodność z historią...męczące;P pozdro
nie ma co ukrywać, film jest SŁABY, ciekawe śa tylko zdjęcia no i może muzyka, autor tego tematu porównał z Gladiator, czy Królestwo Niebieskie, do tych filmów ten sie umywa...slabiutki klimat, bylo pare detali które strasznie raziły, no może jeszcze gra aktorska byla przeciętna z plusem ;p
Oglądalem wersje reżyserską w HD bez lektora, oczywiście z możliwym skupieniem i wystawiam ocene 4/10