Po przeczytaniu wpisów nastawiałem się na naprawdę dobry film animowany. Tymczasem to co otrzymałem częściej irytowało mnie niż bawiło. Durne piosenki, naiwna fabuła, infantyle żarciki w stylu przewracania się na skórce od banana... muzyka była spoko, ale nie uratowała tego...
Dobra, zapomnijcie o tym bełkocie na górze. Wpisałem to tylko po to, by założyć temat w temacie (miałem ku temu powody)
Teraz do rzeczy:
Co za .... (tutaj wstawić odpowiedni epitet) zgłosił do usunięcia post, w którym były załączone linki do oryginalnej wersji Króla Lwa?
Jeśli ma odwagę, niech się tu wpisze.
Mam nadzieję, że ten osobnik wie, że wersja oryginalna nigdzie nie jest dostepna - ani w sklepie, ani w internecie. I że zachował się jak ostatni ćwok.
P.S. ten wpis z góry to przetłumaczona opinia jakiegoś zagranicznego internauty i nie mam z nią nic wspólnego (po za tym, że ją użyłem jako wabik).
Dziękuję za uwagę.