Film taki sam jak inny disneya. Wyróżnia się tylko tym, że pokazali śmierć rodzica.
No trudno. Gusty są różne. Ja np. nie lubię Króla Lwa tylko dlatego, bo tam umarł Mufasa.
Dla mnie ten film jest po prostu dobry. Żadna rewelacja . Jest wiele filmów animowanych które są lepsze od Króla Lwa. Choćby produkcję studia Pixar czy DreamWorks. Humor wymuszany na siłę , fatalny polski dubbing ( jedynie Timon daje radę ) no i te piosenki , które robią z tego filmu jakiś kiepski musical. Wiem że w tamtych czasach ten film był najlepszą animacją bo sam dorastałem na takich filmach jak Król Lew czy Księga Dżungli które oglądało się nie raz na kasetach VHS. Niestety było to tak dawno że nic nie pamiętam bo miałem około 4 czy 5 lat. Teraz gdy człowiek wchodzi w wiek dorosłości ten film go tak nie porusza. Scena śmierci Mufasy nawet mną nie wstrząsnęła i nie ukazała żadnych emocji a na kilku filmach w swoim życiu już płakałem. Daje 7 za sentyment do filmu ze szczeniackich lat . Według mnie film jest przeznaczony do najmłodszych odbiorców , chociaż każdy może mieć inne odczucia ode mnie . Pozdrawiam. :)
Jak już mówiłem , każdy ma inny charakter i każdego co innego wzrusza. Mnie osobiście nie poruszyło :)
A nie wydaje się Ci się, że takie filmy (które są adresowane do naprawdę małych dzieci) powinno się oceniać z ich perspektywy? Gdybym zobaczyła dzisiaj ''Króla Lwa'' po raz pierwszy, to pewnie też ocenilabym go na 8*, bo w wieku lat 20'stu mam zupełnie inne preferencje, niż 5'letnie dziecko (wtedy widziałam po raz pierwszy). Scena śmierci Mufasy jest najbardziej wzruszającą sceną z bajek mojego dzieciństwa i chociaż teraz już nie płaczę, to jednak mnie porusza. Dubbing jest bardzo dobry, szczególnie Timon i Pumba. Nie można odmówic niczego Zborowskiemu (Mufasa) i Barbasiewiczowi (Skaza). Głos aktora dubbingującego Simbę powoduje u mnie gęsią skórę, ale to już zupełnie prywatne odczucia ;) Pozostali są bardzo dobrzy, ale, przynajmniej mi, nie zapadli szczególnie w pamięć. Co do elementów humorystycznych, to było ich trochę, ale zauważ, że dawne filmy Disney'a były PRZEDE WSZYSTKIM dla dzieci. Obecne produkcje Pixara, czy Dreamwork'sa to filmy animowane, ale jednak z humorem, którego nie zrozumie przeciętny 5/6'latek, celują raczej w bardziej dojrzałą widownię. Piosenki to coś, czego brakuje mi w nowych produkcjach. Taka np. ''Hakuna matata'' chyba każdemu wryła się w pamięć :)
Absolutnie nie chcę Cię atakować. Chcę po prostu podkreślić, że nie wolno wszytskich produkcji oceniać tą samą miarą. Ja np. nigdy w dzieciństwie nie oglądałam ''Bambi'' (czy jak to się odmienia). Dopiero parę miesięcy temu zobaczyłam razem z małą kuzynką i zupełnie mnie ten film nie porwał. Nie jest zły, ale trudno zachwycać się nim w moim wieku. A ''Król Lew'' to coś, co zawsze będzie kojarzyć się z moim dzieciństwem, więc ocena nie mogłaby być niższa niż 10*
Ocenianie filmu z perspektywy wieku jest kompletnie bez sensu. W takim razie osobom młodszym zabronione jest oglądanie i ocenianie filmów przeznaczonych dla osób starszych ? Przy takim rozwoju wypadków współczesne kino stało by na głowie i by się nie podniosło bo nikt nie zwraca uwagi na ograniczenia wiekowe. Zresztą we wcześniejszych postach napisałem że podciągnąłem ocenę ze względu na sentyment do tego filmu z dzieciństwa. Gdybym tego nie zrobił film dostałby ode mnie 5 lub 6 bo bajka nie trafia w moje gusta.
Zabronione nie jest, ale bezsensowne już tak. Dziecko nie zrozumie wielu filmów, uzna je za nudne i wystawi 5*. Filmy powinno się oceniać biorąc pod uwagę grupę docelową. A fakt, że nikt nie zwraca uwagi na ograniczenia wiekowe, nie ma żadnego znaczenia. Skoro ktos je wprowadził, to chyba czemuś służą. Rozumiem Twój punkt widzenia, ale go nie podzielam :) Z ciekawości, jakie bajki trafiają w Twój gust? Chodzi mo o te starsze.
Starszych bajek nie lubię i nie oglądam. Tamto to już przeszłość i ludzie o nich zapominają bo nie są warte zapamiętania.
Był jeden wyjątek ale nie pamiętam tytułu. Starsza pani przygarnęła takiego małego psiaka a on się zadomowił i nie chciał jej opuszczać. Wredny sąsiad tej pani kazał psa wywieźć do lasu bo ten mu przeszkadzał. Po zbywaniu sąsiada w końcu musiała wywieźć go do lasu i porzucić go. Podczas sceny porzucenia psa płakałem bo strasznie mnie wzruszyła. Gdybyś znała tytuł tego filmu to prosiłbym abyś go wyjawiła. Byłbym wdzięczny :)
Masz swój pogląd. Lubisz takie, a nie inne animacje. OK!
Ale proszę Cię o jedno, nie pisz za innych. - Cyt.: "Tamto to już przeszłość i ludzie o nich zapominają bo nie są warte zapamiętania." Robisz jakieś sondaże, że stawiasz taką tezę? ;) Może dla Ciebie nie są warte zapamiętania, ale to nie oznacza, że wszyscy myślą podobnie.
''Lis i pies'' Tylko że tam zamiast przygarniętego psa był lis. Czyli kobieta nie przygarnęła szczeniaka, tylko małego liska. Mam nadzieję, że pomogłam ;)
To prawdopodobnie jedyny film animowany Disneya w którym nie ma postaci ludzkich :)
Chyba jedynie "Bambi" nie zawiera ludzkich postaci. Choć występują tam myśliwi, to nie widać ich w animacji. Za to w "Królu Lwie" nie znajdziemy żadnej ingerencji człowieka. :)
no w sumie i tak.
ale zwierzęta był tutaj "humanoidalne": strzelały z łuku, grały na instrumentach itp.
A ja myślę sobie tak:
"Król Lew" nie jest z pewnością animacją złą. Nie jest także animacją przeciętną. Jest bajką, która zapada w pamięć, bajką bardzo dobrą moim zdaniem. Tyle tylko, że nie jest jedyną genialną animacją, jaką stworzył Disney, zwłaszcza za "czasów świetności" -zwłaszcza, ale nie tylko. Mówi się często jedynie o "Królu Lwie", podczas gdy w mojej pamięci odnotowuję jeszcze takie bajki: "Pocahontas", "Mulan", "Dzwonnik z Notre Dame", "Aladyn", "Bambi", "Lis i Pies", a już z nieco nowszych "Mój brat niedźwiedź" i "Lilo i Stich". I wiele, wiele innych. Chcę przez to powiedzieć, że mówiąc o dobrych, świetnych nawet animacjach Disney'a, nie możemy mówić tylko i wyłącznie o "Królu Lwie". Nie zapominajmy też o innych wspaniałych bajkach, które można śmiało postawić na równi z produkcją o lwiątkach.
Podsumowując, a także odpowiadając na pytanie autora tematu: ludzie widzą w nim piękną, pouczającą animację, wzruszającą, ale także posiadającą momenty rozrywkowe. Ja się z tym zgadzam i uważam "Króla Lwa" za bajkę na wysokim poziomie, bardzo udaną, ale doceniam także inne bajki Disney'a.