Na początku zaznaczę, że nie mam uszkodzonego słuchu ;) Byłem dziś w multikinie na
wersji 2D i niestety, bardzo nieprzyjemna sprawa - dźwięk był cicho, nie było słychać pełnej
mocy pięknej muzyki, sceny akcji w wąwozie nie wbijały swoją energią w fotel, nie czuć było
głębi głosu mufasy, tąpnięcia słoni nie łupały basami i nie dało się wysłyszeć każdego
szmeru... Jak idę do kina, to po to, żeby móc patrzeć na wysokiej jakości wielki obraz i
słyszeć pełną paletę dźwięków - każdy szczegół w dźwiękach otoczenia oraz każdy
instrument w muzyce, ale niestety, na moich domowych głośnikach czuje większą moc
króla lwa, niż czułem w kinie... Wiadomo, że nie może być zbyt głośno, ale po to są głośniki
za kilka tysięcy jeden w kinach, żeby dźwięk miał moc i są osoby, które zwracają na to dużą
uwagę, jak na przykład ja. Zawiodłem się trochę, ale i tak było super, nie zmienia to faktu, że
odradzam multikino i wersje 2D, chyba, że w każdym kinie tak jest? Pamiętam, że kiedyś
poszedłem na Jak wytresować smoka do multikina (też 2 D swoją drogą) i dźwięk również
była cicho, może multikino ścisza filmy dla dzieci? A co do Króla Lwa, to idę jeszcze raz do
Cinema City ;)