ja miałam jakieś 9 - 10 lat jak obejrzałam pierwszy raz . nie płakałam co prawda ( przy żadnym filmie nie płakałam )- ale siedziałam jak wmurowana ! Pamiętam jak potem ciągle mi to przed oczami leciało ...
kocham ten film, za to jaki jest, za ukazanie tych wspaniałych scen. przypomina mi ten film dzieciństwo i może przez to odbieram go trochę inaczej niż inne filmy, ale nawet jak wróciłam do niego i oglądałam niedawno, to też nie obyło się od kilku łez:(
a scena gdy duch Mufasy ukazuje się Simbie??, według mnie chwyta za gardło równie mocno...
To był chyba mój pierwszy film w kinie i płakałem strasznie, chociaż kiedy zapaliło się światło zgrywałem twardziela. Tutaj anonimowo mogę się wreszcie przyznać.
ja, dawno, ale było :D i to był chyba jedyny film który wzbudził we mnie takie emocje :D
mam 21 lat jak byłam mała to zawsze płakałam na tej scenie. I wczoraj wcale nie było inaczej, łzy jak grochy leciały.