Zastanawiam się nad wybraniem tego filmu do mojej prezentacji z polskiego. Mój temat to: "Interpretacja dzieł Szekspira we współczesnej sztuce
filmowej". Chciałam porównać Króla Lwa do Hamleta. Myślicie, że to dobry pomysł, czy jednak komisja mogłaby przyczepić się?
Jak dla mnie to bardzo fajny pomysł : ) Do Hamleta idealnie. Ale musisz sama podjąć decyzję.
Przecież Król lew to luźne nawiązanie do Hamleta:) Uważam, że to rewelacyjny pomysł i da się go dobrze obronić na prezentacji. W ogóle to masz bardzo ciekawy temat:)
Rozczarujesz się - nie mogłam znaleźć odpowiednich materiałów dla bibliografii, a do innych filmów znalazłam tak dużo, że musiałam wręcz skracać pracę, więc zrezygnowałam z pomysłu. Ale nie żałuję, bo poznawszy komisję nie jestem pewna, czy nie przyczepiła by się do dość luźnego nawiązania KL do Hamleta. Jednak zgadzam się, możliwości duże, o ile ktoś potrafi podjąć ryzyko ;)
Gdybym ja by komisji, to pewnie byś najbardziej zapunktowała właśnie tym Królem Lwem, bo pewnie inne produkcje, które omówiłaś, nie były tak orginalne jak właśnie związek animacji Disneya z Hamletem :)
a właśnie, można spytać jakie inne filmy zatem omówiłaś?
No właśnie wszystko kręci się wokół tej nieszczęsnej komisji... ;) Wybrałam sztampowo: "Tron we krwi" Kurosawy i "Romeo i Julię" Luhrmanna. Tego drugiego trochę żałuję, ponieważ gdy ćwiczyłam w domu mowę, okazało się, że mogłabym całą pracę oprzeć tylko na Tronie, tak fajnie mi się o nim opowiadało (w odróżnieniu do RiJ). Przez to moja praca była dość przydługawa, co nie omieszkała zanotować szanowna komisja ;)
Btw, wnioskuję, że Ty już dawno po maturze ustnej jesteś? :)
No tak, ale tylko 4 lata ;) Niestety, nie wiedzieć czemu, temat mojej prezentacji w ogóle nie był związany z filmami. No ale w naszej szkole ogólnie kijowe tematy były do wyboru.
Swoją drogą to z komisją po prostu trzeba mieć szczęście. Na przykład moja znajoma w tym roku miała temat związany z Tatrami, na ustny przyszła w stroju góralki i połowę prezentacji gadała po góralsku- dostała 100%. Pewnie dlatego, że członkowie komisji jej nie zrozumieli xD
U nas też nie było zbyt ciekawych tematów, wszystkie typowe, gotowe na ściągi. Mój temat jeszcze się wybronił jako ten ciekawszy, no bo o filmach.
No można i taki temat wybrać, że się po prostu komisję zagnie :). Kiedyś jakiś chłopak na forum pisał, że w temacie porównywał "Bambi" Disneya z książkowym pierwowzorem. Ponoć komisja była rozbawiona, ale ponieważ też za wiele nie miała do powiedzenia w temacie to dostał 20/20 :D
Serio "Bambi" jest na motywach... czegoś? :D w życiu bym nie przypuszczał (albo nie pamiętałem jakiegoś tekstu "na motywach powieści")
Swoją drogą zaczynam żałować, że nie udało mi się wykombinować czegoś np. o produkcjach Disneya... Ale nie, pozytywizm, romantyzm, ble.
Też się zdziwiłam, chociaż z perspektywy czasu to nawet logicznie. Im dłużej interesuję się filmami tym bardziej dostrzegam, że większość hitowych filmów/seriali jest na podstawie bestsellerowych książek.
A jaki miałeś temat? :)
No patrz, rzeczywiście- Felix Salten, "Bambi, A Life in the Woods"
Rola postaci drugoplanowych w dziele literackim :D
Poszedłem na lenia i dałem opis Nerona z "Quo Vadis", Zagłoby z "Potopu" i Rzeckiego z "Lalki"- to w zasadzie były jedyne lektury, które mi się podobały w czasach licealnych ;)
no 100, ale to żaden sukces nie jest.
a przynajmniej nie w czasach kiedy do osiągnięcia maksymalnego wyniku wystarcza odegranie góralskiej szopki xD
No nie wiem. Ja miałam 70% ale znając swoje zdolności oratorskie i biorąc pod uwagę fakt, że za pracę wzięłam się na początku maja to dla mnie i tak sukces. Zresztą od naszej komisji nikt nie wyszedł z więcej niż 80%. Także i tak zazdroszczę ;)
Mówiłem, ze wszystko zależy od komisji ;)
btw, ależ my ładnie spamujemy, n'est-ce pas? :D
w takim razie coś związanego z moim zboczeniem zawodowym- jak poszła matematyka? :P
Ja wiem czy spam? W razie czego tytuł tematu to "Matura", więc nikt nie może się przyczepić ;)
Matma poszła mi niezgorzej, o dziwo, bo raczej nie jestem ścisłowcem. Wiele osób narzeka na poziom, jednak według mnie było stosunkowo łatwo.
Btw, czyżbym pisała z miłośnikiem matmy? :P
No moja uczennica, gdy pytałem ją o poziom, delikatnie dała mi do zrozumienia, że pozbawi mnie odnóży jak będę jeszcze się dopytywał :P
Miłośnikiem byłem kiedyś, teraz to już tylko przykry obowiązek xD chociaż nikt mnie nie ostrzegał, że na studiach mata będzie tak tragicznie nudna :P
Jeżeli chodzi o poziom, to zależy z jakim działem sobie radzisz. Z tego co pamiętam to było trochę o funkcjach, na co dużo osób się uskarżało w naszej szkole.
Słyszałam, że na studiach, a potem jeszcze tym bardziej w pracy, wszystko może się znudzić. Btw, uczysz matematyki? :)
Uczę młode, nieświadome potrzeb matematycznych dziewuszki :D
Facetów nie da się na korkach... tolerować :D
Nikt o niczym nie wie :P
Btw, nie wybierasz się czasem na studia, na których będziesz potrzebowała pomocy z przedmiotów ścisłych? :D