Scena Kiedy Nasz Ulubiony Bohater Simba liże się z tą nalą to wiadomo na tym sie zaczyna a kończy na wiadomo czym uważam że sceny Erotyczne w tym Filmie są jak najbardziej tylko dla dorosłych nie dla dzieci
Wam też zawsze podobała się Nala? Wiem że to głupio brzmi bo to... lwica, ale lizałbym ją po pyszczku ;d
Myślę że dzieci tego nie zatrybią. Widzą że się liżą = całują i tyle. Poza tym niby w jakim wieku dzieci mająto oglądać? Muszą mieć z sześć lat żeby zrozumieć całość i nie płakać jak Mufasa umiera a to już jest wiek w którym spokojnie mozna im tłumaczyć skąd się biorą dzieci.
Ale dorabiacie teorie. Niedługo się okaże, że trzeba mieć 40-stkę na karku i doktorat z psychologii społecznej, żeby oglądać Króla Lwa, bo to przecież taaaka dojrzała bajka. A co do tych skojarzeń. Nie chcę burzyć nikomu obrazu świata idealnego, ale 5-7 latki rozbierają się przed sobą i dotykają nawzajem swoich narządów płciowych, więc nie sądzę, żeby całujące się lwiątka mogły ich zgorszyć.
Nie rozumiem czemu tak ciągle "jedziesz" po tej animacji. :) Albo za dużo jest w Twoim otoczeniu ludzi, którzy wychwalają "Króla Lwa" pod niebiosa i uważają za "bajkę wybraną" albo za dużo naczytałaś się zachwytów tutaj na forum. Na serio, co czytam Twój post to prawie każdy treściowo podobny. ^^
Myślę, że jesteś troszkę przewrażliwiona, jeśli uważasz, że "jadę" po tej bajce. Choć w sumie ciężko się dziwić, bo wśród tych "ochów" i "achów" rzeczywiście brzmię jak straszny krytykant. W powyższym komentarzu skrytykowałam jedynie sugestię (kolejną!), choć tym razem raczej żartobliwą, że nie jest to bajka dla dzieci. To jest bajka dla dzieci i nie należy dorabiać do tego żadnej teorii. Dzieci wcale nie są debilami wychowywanymi w dżungli (a niektórzy chyba tak uważają) i bardzo wiele rozumieją, znacznie więcej niż dorośli je o to podejrzewają. I wiem, co mówię, bo spędzam z małymi dzieciakami naprawdę mnóstwo czasu i spokojnie mogę stwierdzić, że w Królu Lwie nie ma niczego, czego 6-latki mogłyby nie zrozumieć. A co do tego, że w moim otoczeniu ludzie wychwalają tę bajkę, to nie powiem, że cały czas to słyszę, bo byłoby to strasznie monotematyczne, ale owszem nasłuchałam się sporo, jak się okazało, że nie znam tej bajki. Dowiedziałam się nawet, że rodzice mnie skrzywdzili, bo mi jej nie puszczali. Obejrzałam i... największy filmowy zawód w moim życiu. Nie dlatego, że jest kiepska, ale dlatego, że nie jest tak cudowna jak wszyscy twierdzą.
Byłam po prostu ciekawa Twojej postawy. Moje zapytanie o Twój "pojazd" na ten film jest w żartobliwym tonie, a nie w urażonym. ^^
Dobrze, że chociaż Ty potrafisz podejść do tego z dystansem, bo niektórzy fani swoim fanatyzmem pokazują niestety poziom miłośników tej bajki.
Co do mojego "pojazdu", gdybym nie nasłuchała i nie naczytała się tyle o wyjątkowości tej bajki, pewnie nawet słowa bym nie napisała. Obejrzane, zapomniane. Ale jak się słyszy, że mam zmarnowane dzieciństwo albo, że jestem złym człowiekiem, bo mnie to nie zachwyca, to aż ręce świerzbią.