PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6878}

Król Lew

The Lion King
1994
8,2 597 tys. ocen
8,2 10 1 596973
8,5 90 krytyków
Król Lew
powrót do forum filmu Król Lew

Jak "Król Lew" był w kinach, ja miałam 2 latka, więc wychowywałam się na nowszych filmach Dineya. Przy tak wielu zachwytach i w ogóle tej całej otoczce obejrzałam i stwierdzam, że... film jest ok. Jak byłam młodsza oglądałam bez pierwszych 25 minut (kaseta się zacinała :D ) i całkiem mi się podobał, ale niedawno obejrzałam w całości i po "Kręgu Życia" film nagle traci wiele uroku. Piosenki są bez sensu, sceny są bez sensu, film rozkręca się dopiero w okolicy śmierci Mufasy. Gdybym miała oceniać film bez tych pierwszych minut, otrzymałby wyższą ocenę, w całości... Może jest to wspaniała opowieść, może jest ponadczasowa i warta oglądania miliard razy... Ale do mnie nie przemawia. Gdy byłam dzieckiem był fajny, bo był bajką. Teraz widzę wiele niedociągnięć fabuły i jestem rozczarowana. Mimo wszystko to nadal dobry film do obejrzenia z dzieckiem przed pójściem spać- ale nic więcej ;)

Są inne filmy Disneya, które uznałabym za dużo bardziej wartościowe, np. "Dzwonnik z Notre Dame"- TO jest epicki film, zrobiony z rozmachem, ze świetną muzyką, zapadającymi w pamięć postaciami, a punkt kulminacyjny... po prostu wow. Bardzo mi przykro, ale przy "Dzwonniku" "Król Lew" to baja dla dzieciarni. Z całym szacunkiem dla wszystkich, dla których ten film jest ponadczasowy.

Podsumowując, jeżeli ktoś chce wrócić wspomnieniami do dzieciństwa i obejrzeć prosty film z prostym przekazem, który zrozumie każde dziecko, zrelaksować się i trochę się pośmiać, to polecam "Króla Lwa", natomiast jeśli ktoś chce obejrzeć dla ludzi w każdym wieku, ze wspaniałą animacją, postaciami i genialną historią, "Dzwonnik" będzie zdecydowanie lepszym wyborem.

Fenolcia

Czy ja wiem...
Uwielbiam oba te filmy (no może jednak "Dzwonnika" troszkę więcej), ale tutaj bardziej chodzi o popularność. "Król lew" był kolorowy i mimo okrutnego złoczyńcy (Skazy) był przyjazny dla dziecka w każdym wieku. Zresztą dzieci uwielbiają takie postacie jak Timon i Pumba i nawet hieny były komiczne. Z "Dzwonnikiem..." jest inaczej. Zauważyłam, że ten film animowany bardziej podoba się starszym osobom, ponieważ oglądając go jako dziecko "prawie" nic z niego nie rozumiało. Po za tym warto zauważyć, że "Król lew" był pierwszą bajką Disnejowską, która miała szczyptę brutalności, potem pojawiła się "Pocahontas", która rozważała poważny i dorosły temat taki jak rasizm, zaś później "Dzwonnik..." był jeszcze mroczniejszy i brutalniejszy oraz dorosły. Dziwnie się okazało, że po "Dzwonniku..." już żadna bajka nie była od niego straszniejsza, bo "Herkules" był już kolorowy, dziecinny i śmieszny, nawet czarny charakter (Hades) był śmieszny i całkiem przyjazny. Po za tym w "Dzwonniku z Notre Dame" można powiedzieć, że (jeśli ktoś szczegółowo oglądał) zginęło ponad 200 osób, a w "Herkulesie" (chyba) nikt. Później bajki stawały się coraz bardziej dziecinne, a szczególnie "Rogate ranczo" i "Kurczak mały"...
Reasumując, dzieci oraz dorośli, którzy się na tym wychowali będą woleć "Króla lwa", czy "Piękną i Bestię", zaś nastolatkowi, czy dorosłemu bardziej spodoba się "Dzwonnik z Notre Dame", gdyż jest nie tylko mroczny, ale i też bardziej dorosły i porusza trudne tematy.

cloe4

"Dzwonnik z Notre Dame" jest mroczny? Quasimodo przeżył, a Febus kochal Esmeraldę. Wytwórnia Disneya wygładziła historię do granic możliwości.

alien_2

W porównaniu do książki, owszem "Dzwonnik.." jest słodziutką bajeczką... porównuję film z innymi bajkami Disneya.

Fenolcia

"Dzwonnik z Notre Dame" to słodka bajka dla dzieci, przecież Quasimodo naprawdę powinien zginąć, a nie żyć długo i szczęśliwie:) Uwielbiam tę bajkę, ale z "Królem lwem" nie może się równać. Kiedy byłam mała oglądałam "Króla lwa" tyle razy, że znałam dialogi na pamięć. Potrafiłam odtworzyć każde słowo. Potem nie widziałam kilka lat i przyszedł moment na wyświetlanie bajek Disneya w 3D. Poszłam do kina i co? I oczywiście byłam zachwycona, zryczałam się jak bóbr:) Kocham tę bajkę, moim zdaniem nie powstała lepsza no ale co kto woli. Bardzo podoba mi się, że tutaj Disney nie zrobił bajki w stylu- wszyscy żyli długo i szczęśliwie. W końcu w połowie filmu ginie dobry bohater, przecież tego wcześniej nie było. Świetnie, że to pokazują. Do tego jak Król lew jest narysowany, jaka muzyka! Mam 24 lata, ale jeśli przyjdzie dzień kiedy ja się na tym filmie nie poryczę to będzie koniec świata:)