Do Gladiatora bym nie porównywał. Gladiator jest mocny pod każdym względem, a Królestwo niestety ma minus w postaci Blooma. Jak on ma być kowalem to ja jestem Saladyn... Chyba że był początkującym kowalem (przez jakieś dwa dni) i od razu czmychnął do Jerozolimy. Film akurat na dzisiejsze czasy jeśli chodzi o zgrzyty międzyreligijne, choć przesłanie ma tak proste w odbiorze, że w pewnej chwili można poczuć się prostym kowbojem (może to właśnie do nich adresowany jest ten film:)