Film jakże rózny od "Gladiatora" ale również znakomity (chociaż "Gladiator" nadal pozostaje najlepszym filmem w swoim gatunku) - wielkie i wspaniałe widowisko; film nie tyle schematyczny co wyważony - jak to często bywa w wysokobudżetowych produkcjach amerykańskich występuje tu znaczna dawka patosu JEDNAK tu w ilości całkowicie niezbędnej [patos w przyjemny sposób miesza się z adrenaliną...;)] dla rozmachu przedsięwzięcia.Polecam.