Muzyka w filmie jest genialna, hipnotyzująca, mroczna, depresyjna. To ona w głównej mierze buduje wspaniały klimat "Królestwa zwierząt". Poza tym dobra gra aktorska, może z wyjątkiem głównego bohatera. Historia mało oryginalna, ale mimo to ciekawa.
Wrócę jeszcze do atmosfery. To film z jednym z najlepiej budowanych klimatów w dziejach kina. Siedząc na sali i oglądając można się naprawdę załamać, a Antony Partoss będzie w tym czasie walił po naszych uszach swoją depresyjną muzyką ode mnie duże 9/10.
Zgadzam się! Jasne, że tak. Muzyka jest niesamowita. Depresyjna, hiponotyzująca, genialna! Nic dodać, nic ująć.
A właśnie muzyka moim zdaniem była zle dobrana.W wielu scenom miała nadac wyjatkowego dramatyzmu i głebi tylko ze do wielu scen zupełnie nie pasowała i była (upchana) na siłe.Film nudził mnie do połowy im blizej końca tym robił sie coraz ciekawszy.Film pokazuje jakim człowiek potrafi być potworem.Babcia głównego bohatera to szatan wcielony.
7/10
No cóż, to nie jest typowy film o gangsterach jak "The Godfather" czy "Scarface". Tam mamy przedstawioną mafię, grube ryby, a tutaj bandytów, którzy robią napady z bronią w ręku sami, nie mają od tego ludzi. To dwa różne światy.