Królestwo zwierząt

Animal Kingdom
2010
6,9 16 tys. ocen
6,9 10 1 16367
7,5 21 krytyków
Królestwo zwierząt
powrót do forum filmu Królestwo zwierząt

tak jakby z premedytacją(na siłę)wymuszonym,takie same odczucia miałem podczas oglądania 21 gramów w których natłok dołujących scen był jeszcze większy.Nie znaczy to,ze takich sceny mnie rażą,tylko co za dużo to nie zdrowo,dla mnie to wyszło trochę nierealnie a może się mylę i nie miałem po prostu do czynienia z patologiczną społecznością...

Z małych minusów filmu:trochę słabe tempo(brakowało mi żwawszej akcji,co zapowiadała w pewnym sensie czołówka)no i może minimalistyczna gra aktorów(mało ekspresyjna,w odróżnieniu od aktorów amerykańskich)nigdy mi to nie przeszkadzało ale akurat w tym filmie tak(dziwne,może apatyczna postawa głównego bohatera).
Z plusów:rewelacyjna mroczna muzyka,ogólnie liczyłem na więcej,no ale mimo wszystko warto było obejrzeć.
Spoiler



Spoiler

Dlaczego główny bohater postąpił tak a nie inaczej(strzał),trochę zastanawiające....?
Może lepsza rodzina taka niż żadna....

ocenił(a) film na 7
aronn

Albo jak w dżungli stał się z ofiary,drapieżnikiem,metamorfoza,ale mimo wszystko trudno mi w nią uwierzyć...

użytkownik usunięty
aronn

Moim zdaniem "21 gram" był bardziej konkretny i nasycony soczystymi emocjami. Ok, z typową dla amerykańskiego kina narracją i grą aktorów ale jednak ciekawy i intrygujący.

Co można uzyskać z drugie strony, żeby ciągle móc być świadkiem wciągającej historii? Według mnie pewien naturalizm, którego w kinie jest chyba jednak mniej, bo pewnie niewielu potrafi go zobrazować i wyrazić, ale jeśli już, to może wywołać niezapomniane wrażenia i doświadczenie. Powolne, nienachalne emocje, do których potrzeba więcej uwagi widza. Czyli, już nawet zostając przy Hollywood, filmy braci Cohen jak "Fargo" czy "No Country For Old Man". Albo chociażby bardzo powolny, momentami monotonny ale jednak realistyczny i emocjonalnie nie taki mdły jak "Królestwo Zwierząt" film "Zabójstwo Jessy Jamesa...".

Zgadzam się ze stwierdzeniem "nierealny". Jeżeli tak wygląda australijski margines czy grupy przestępcze to chyba czas pomyśleć o wyprowadzce na antypody.

Moim zdaniem obraz jest niedopracowany, naiwny albo naciągany (trudno mi powiedzieć, bo nie znam innych filmów tego reżysera). To, co widzę nijak ma się do tego, co reżyser chciał powiedzieć. Użyłeś słowa minimalizm, które też przyszło mi do głowy w trakcie seansu. Z tym, że taki minimalizm nie kojarzy mi się z w żaden sposób z naturalizmem, który też może być niezwykle wciągający.

Ogólnie podobała mi się intryga i to, że kilka razy wciągnąłem się w próbę przewidzenia następstw. Niestety mało wciągający. Mdły i pozbawiony emocji.