To była JEDYNA bajka od Disneya, jakiej nienawidziłam w dzieciństwie. Ten piskliwy głos Śnieżki doprowadzał mnie do szału, cośtam pluła pod nosem, nigdy nie rozumiałam jej, ani tej królowej, księcia i tych krasnali...
Wogóle ta Śnieżka wygląda jak z horroru (nawet podobna do tej z ,,Ringu"), trupia twarz, czarne włosy spięte w niewiadomo co (ni to kok, ni kucyk??). Te krasnale to już wogóle porażka na całej linii. 7 napalonych facetów (dorosłych, ale niskich, nieprawdaż??) i dziewczyna, której NIGDY nie widzieli ;P No sorry ;P Tymbardziej że ten jeden ewidentnie zachowywał się jak pedzio (ten co sie rumienił).
Jedyną dość ładną i mającą charakter postacią była Królowa, która nienawidziłą Śnieżki (w sumie się nie dziwię xD ), miała coś w sobie, nie to co nijaka Śnieżka.
No tak, powiecie, że film jest stary, mógł być zły dubbing itd. Jednak NA LITOŚĆ któż wpuścił do studia nagraniowego takich piskaczy, żeby podkładali głosy do bajki!
Moja ocena 2/10 (byłoby 1/10 gdyby nie ta królowa ;)), lecz wątpię, by zmieniło to średnią.

I szczerze mówiąc (pisząc ;) nie wiem jak można zachwycać się dubbingiem, piosenkami i pięknem Śnieżki w tej bajce.

Znając życie, rozszarpeicie mnie za moją opinię, ponieważ w tym kraju jak ktoś ma odmienne zdanie to się go tępi. Także jeśli chce ktoś coś tutaj napisać, to kulturalnie przede wszystkim ;)

Pozdrawiam