Baśnie są idealnym przykładem na to, jak kiedyś postrzegano kobiety - dziecinna, niewinna Śnieżka jest (w oryginale) tą dobrą, zaś dorosła, piękna kobieta (królowa) tą złą.
Mylę się twierdząc, że bano się seksualności u kobiet? Może to doszukiwanie się drugiego dna, ale spójrzcie tylko: Dorosła, piękna kobieta (w dodatku dość wyemancypowana) jest tą złą. W oryginale trzy razy próbuje zabić Śnieżkę, dając jej wpierw grzebień i gorset (czyli tak jakby atrybuty kobiecości - ale może nadinterpretuję).
Nie inaczej jest w innych baśniach - to dorosłe, często piękne kobiety są przedstawione jako złe, a te dobre są albo jeszcze dziewczynkami, albo już babciami w wieku "poseksualnym" (dobre wróżki itd).