zauważyliście, że z akcji przedstawionej przez twórców Śnieżka nauczyła się szermierki itp itd od krasnoludków w jeden dzień...? ostra bajka swoją drogą.... ;)
Bajka, bajką, ale jakaś powinna być. To samo było w scenie, kiedy Śnieżka pędzi do miasta oddać zrabowane pieniądze. Zrobiła to tak szybko jakby się teleportowała tam, a nie pędziła przez całą drogę:D
Nie wiem, mnie tam takie rzeczy w bajkach nie rażą, ostatecznie mieliśmy też faceta zamienionego w karalucha, zaklętego króla itd. więc czemu by śnieżka nie mogła się szybciej przemieszczać, czy zostać mistrzynią szermierki w jeden dzień. Jedyne co mnie zastanowiło to skąd krasnale miały podnośniki hydrauliczne i jakim cudem potrafiły na nich chodzić, bo przecież to dość ciężkie ustrojstwo. Ale to takie moje zboczenie zawodowe. Ogólnie film mi się podobał, bardzo przyzwoita baja.
Rację masz - zaprawdę powiadam Ci :)
Jadą po tym filmie jak po łysej kobyle - co najmniej jak by to był dramat obyczajowy.
A to bajka tylko, kino familijne bez ograniczeń wiekowych i z dubbingiem. Się nie chce, się nie ogląda :)
chizaz ludzie - ja tylko zwrocilem uwag na jeden fakt a Wy juz mnie posadzacie ze nie wiem co to basn itp... :/
poza tym nawet w basniach taki rażący brak logiki nie wystepuje... ;P
a więc co do jednego faktu - to jest Królewna Śnieżka <3, a nie jakaś tam barbi żeby miała problem z nauczeniem się szermierki lub czegokolwiek w okamgnieniu!
A nie razi Cię że Gumisie zyskiwały moce poo wypiciu soku, Baba jaga latała na miotle, a fasola urosła do nieba....
Mnie razi gdy Jason Statham rozwala 20 kolesi w dwie minuty i strzela z jednego magazynka po 30 razy.
Chyba zapomniałeś jak to jest byc dzieckiem sztywniaku :P
Włąśnie obejrzałem. W którym momencie padła sugestia, że to jeden dzień? Bo podczas jednego monologu? A w Conanie Barbarzyńcy koleś wyrósł z chuchra na Arniego podczas jednego kawałka muzycznego i raptem 3 obrotów młyna...
Obejrzałem. Absolutnie nie ma sugestii, że to jednego dnia. Wręcz przeciwnie. Światło pada z lewej strony podczas walki. Na początku walczy w białej sukni i nic jej nie wychodzi. Po tym pokazano jak długo wybiera strój (jest już znudzona ciągłymi zmianami) co przeplatane jest kolejnymi walkami. Potem przy takiej samej pozycji słońca (ta sama pora) walczy już w niebieskim stroju i walczy nieźle. Nie żeby miało to znaczenie (bajka) ale wyraźnie widać sugestię, że ćwiczyla codziennie o tej samej porze (wieczór, poranek) przez parę dni. Więc to Ty obejrzyj dokładnie zanim zarzucisz mi pisanie głupot.
a zwrociles uwage na chronologie - jak dobrze pamietam ten jej wymarzony ksiaze wyjezdza z zamku do lasu by uporac sie ze zbojcami a ona w tym czasie zaczyna te swoje treningi. jak koles zajezdza do lasu ona juz wszystko umie a to ze slonce swieci z tej czy z tamtej to nie ma wiekszego znaczenia jesli chodzi o filmy bo pelno w wielu produkcjach mozna sie doszukiwac slonca itp...
Zwróciłem. A Ty zwróciłeś uwagę, że chronologia jest zaburzona w całym filmie? Dlatego po prostu NIE WARTO się czepiać. To jest baśn. Tu ludzie biegają boso i nago po śniegu.
Och przepraszam, nie niebieski strój, tylko niebieska bluzka, czarny wyszywany gorset i czarna spódnica :)
o matko!!! a zauważyliście, że Królowa rzucała czary?? Przecież magia nie istnieje!!! Co za niedopatrzenie^^
najlepsze z tej calej dyskusji jest to, ze ja tylko zwrocilem uwage na luzie na ten jeden fakt a Ty robisz z tego wielkie halo itp wiec milego ogladania filmow zycze skoro lubisz rozkminiac kiedy jaka bohaterka miala gorset... ;)
Niespojnosc? a nie umknął Ci przypadkiem fakt, ze caly ten film byl nakręcony w trybie "pol zartem/ pol serio" (ale jednak z przewagą na pol zartem), bez zadęcia, silenia sie na realizm, autentycznosc emocji, charakterow czy uderzania w podniosle tony? Zamiast wzruszajacych pojawialy się humorystyczne sceny (np: przygotowania zlej krolowej do balu, czy gdyby scenarzysci pragneli aby budzila ona autentyczna groze to przedstawiali by ja jako paniusie ktora nakłuwa sobie usta pszczelim żądłem w zastepstwie wspolczesnego botoksu?) Niezaleznie od tego czy omawiany film jest udana produkcja (moim zdaniem nie) to czynienie mu zarzutow tego rodzaju jakie zawarles w temacie jest zwyczajnie smieszne.
Nooo. I książe też nie był w stanie wydawać tego szczenięcego skomlenia. Budowa krtani mu nie pozwala. :) I jak wiadomo, dźwięk nie rozchodzi się w próżni :)
Jest roznica miedzy niespojnoscia, a bajkowoscia. To BYLA niespojnosc i faktycznie z lekka razaca. Scenarzysta przysnal ewidentnie.
po pierwsze to nie jakis tam zarzut tylko zwykla uwaga na jeden aspekt z filmu i to jeszcze na luzie a Ty traktujesz ta uwage jakbym ten film zrownal z blotem i uwazasz ze czynie mu zarzuty, co jest Twoim wymyslem, wiec skoro nie umiesz podejsc do tematu na luzie to sie lepiej nie wypowiadaj albo zaloz wasny temat i opisuj czule jaka to fajna i mila bajka ten film pozdro ;)
zarzut czy uwaga odnośnie niespójności, jak zwal tak zwal sa to wyrazenia dosc bliskoznaczne...po prostu trudno zeby w filmach utrzymanych w takiej konwencji jak komentowany nie zdarzaly sie tego rodzaju "niespojności", brak realizmu czy logiki (poza specyficzna logika jaka rzadzi sie basniowo-komediowe uniwersum w ktorym moze sie zdarzyc taka sytuacja w ktorej postac nauczy sie sztuk walki w jeden dzien i nie bedzie w tym niczego czemu można by sie dziwic)