kolejna odsłona i kolejne kilkadziesiąt minut nudy. O ile dwie pierwsze części pozowały na filmy snuff, i należy dodać że z dobrym skutkiem w czasach swego powstania, o tyle kolejne są jakąś tandetną głupotą, a "Android z Notre Dame" jest świetnym tego przykładem. Nawet miłośnicy gore mogą się nieźle rozczarować, bo to bodaj najmniej krwawa odsłona niechlubnej serii.