Mimo plejady gwiazd takich jak Mendes, Phoenix, Duvall czy Wahlberg film nie okazał się przebojem. Przynajmniej w moich oczach...choć po komentarzach widać nie tylko w moich. Pewnie ktoś po mnie pojedzie, że cwaniakuje, ale fabuła wg mnie jest aż nadto czytelna. Jedynie w czym mnie zaskoczyła to tym, że to nie Amada okazała się kapusiem (a przynajmniej nieświadomie). O ile kreacja Phoenixa jeszcze się podoba to już rola jaką zagrał Wahlberg strasznie rozczarowuje. Spokojnie mógł to zagrać aktor o mniejszym dorobku. Sorry Mark, ale to było słabe. :/ Kilka naprawdę fajnych ujęć, ale akcja na przeciętnym poziomie. W sumie czas nie jest stracony, ale film Graya napewno nie nasycił mojego gustu.
6/10
Zapomniałem o muzyce. Przyjemna i podtrzymuje klimat, a zdecydowanie najlepsze The Clash!
Ja równiez uwazam, ze to słąby film. To po prostu bezczelna podróbka Infiltracji, ale bardzo słabiutka zwłaszca rezysersko.