Zaczynając od końca - czy napisał książkę nie wiem, w każdym razie nakręcili film, coś co nazwałbym wojennym High School Musical. Ciężko właściwie powiedzieć co film chciał przekazać i w zasadzie nadaje się raczej do niedzielnego śniadania. Jeśli oczekujemy lekkiego kina, które szybko zlatuje, coś tam się w nim dzieje i ma ze 2-3 momenty, to w sam raz. Jeśli czegoś angażującego - raczej omijać.