Odnoszę nieodparte wrażenie ,że obie postacie mają ze sobą dużo wspólnego.Obaj nienawidzą wojny nie chcą walczyć ani zabijać , jednocześnie bardzo zależy im na kolegach z oddziału dla chłopaków są gotowi do najwyższych poświęceń.Co prawda owe podobieństwo jest nakreślone grubą kreską ale coś w tym jest.Witt to uduchowiny mistyk ,który pełni role niemalże kapelana swego oddziału jeden którego stać na jakąś głęboką refleksję a świat postrzega "oczami duszy".Bozz to zaś cwaniak pierwszej klasy , który całe życie ucieka od odpowiedzialności jednocześnie pomagając innym jednak dopiero na końcu bieże na siebie brzemie wyjazdu na wojnę mimo ,że miał szansę uciec tym razem został do końca...