Ale to wcale nie wszystko, kolejne minusy.
1.Tandetna historyjka mająca na celu wychowanie dzieci zgodnie z nowoczesnymi zasadami moralnymi.
2. Okropna muzyka, nie ma pojęcia czemu jest ona tak popularna. Widocznie grubasom z ameryki zdegenerowało mózgi na tyle, że kupują wszystko co ma tylko ładna okładkę.
3. Słabo skonstruowane postacie. A szczególnie irytujący i nieśmieszny bałwan.
4. Jakość animacji również nie najlepsza, mnie nie zachwyciło.
Podsumowując, kolejna już tandetna animacja od DAS, do PIxara brakuje im lat świetlnych.
Dlatego nie polecam
http://img3.wikia.nocookie.net/__cb20130305053659/imotwom/images/f/fc/FACEPALM.p ng
Błahahahaha, ten wyraz twarzy jest świetny. Nawet go niezauważyłem. Spece od animacji zadbali o każdą sekundę, w każdej chwili postać coś okazuje. Za to pokochałem ten film na nowo.
Natychmiast skojarzyło mi się z tym:
http://i.kinja-img.com/gawker-media/image/upload/t_original/ubeysjf2ufmcdqyad916 .jpg
Czego chcesz, uwielbiam te postać. :D
Kto by nie lubił małej, słodkiej dziewczynki rozwalającej młotkiem głowy zombie.
Clementine FTW :D
Pjonteczka, też nienawidzę propagandy w bajkach,a ewidentne podteksty homoseksualne i satanistyczne odcisnęły mocny ślad na Frozen. Reszta argumentów średnio do mnie nie trafia, szczególnie te o bałwanie, ten mały ćpun jest zdecydowanie najjaśniejszą postacią w tej animacji.
Eeee...wiele dziwnych rzeczy w tym filmie widzę, ale podtekstów homoseksualnych dopatrześć nie mogę... one są?
Co do reszty...co tam, zaryzykuję. Mam tylko nadzieję, że nie jesteś trollem
1. To można powiedzieć o każdym filmie tego typu, który nie jest szrekopodobny.
2. Kwestia gustu. Tobie się nie podoba-nam nic do tego, ale da się to napisać w delikatniejszy sposób.ja ba przykład nie znoszę hip-hopu i rapu. I nie widzę różnicy między nimi.
3.Zgoda, bałwan był zbędny. Reszta....hmmm, siostry były raczej dobrze napisane, bywało gorzej, przyznasz?
4. Cuż... a wskaż lepszą animację .większość współczesnych filmów tego typu jest podobna. Pixar czasem ma ciekawe spojrzenie na modele ludzi, ale często różnice są minimalne. Kwstia kreski.
Proszę, przywróć mi wiarę w ludzi i jeśli odpowiesz, zrób to po ludzku, ok?
Ps. Ale serio, gdzis te podteksty?
Nigdy cię nie zastanawiała głęboka relacja Kristoffa z reniferem? Albo odrzucenie prawdziwej heteroseksualnej miłości między mężczyzna a kobietą na rzecz jakiejś tam siostrzanej bla bla (to jest akurat retarded przykład, ale sam jestem ciekaw, gdzie jeszcze te homo można znaleźć).
4. Wstawiłbym Rango, ale wyjdę na fanboja, więc - http://www.filmweb.pl/film/More-1998-34140 - krótkometrażówka z 1998 dla mnie o wiele piękniejsza wizualnie od Frozen. Co do tego, że większość współczesnych animacji jest do siebie podobno to się zgodzę. A szkoda, widać, że brak twórcom odwagi.
O borze najzieleńszy...Kristoff i Sven... no fck'n way! Nigdy mi to przez myśl nie przeszło! Chyba jestem jeszcze za młody i za "niewinny" na rakie domysły.
Aż muszę stanąć w obronie lodołamacza. Przecież nie odrzucił niczego! To raczej kwestia niedomówień niż... niiieee, idę dokonać dokładnego riserczu na ten temat!
Zawsze wolałem animację rysunkową. An amerycian tail z 86' roku. Ile tam się dzieje! Niby proste rysunki, ale do dzisiaj chyba nie wypatrzyłem wszyskich szczegółów. Ponoć "the secret of the NIMF" jest genialny.
Też byłem ciekaw. Znalazłem taki artykuł na ten temat:
http://www.ncregister.com/blog/steven-greydanus/so-how-gay-is-disneys-frozen
Hah, coś w tym jest. To odosobnienie Elsy bardziej kojarzyło mi się z tolerancją jako pojęciem ogólnym, ale z drugiej strony... Wątek z reniferem jest too obvious, od razu widać, że coś było na rzeczy. :)
co do irytującego bałwana się zgodzę, ale resztę to chyba wziąłeś z innego filmu. Słabo skonstruowane postacie ? To na pewno nie w tym filmie.O co chodzi z jakością animacji ? Co bierzesz pod uwagę, oceniając jakość ?
Najlepiej będzie jeśli zakopiemy ten temat, nie wypowiadając sie na nim. Dzieciaczek nie będzie sie cieszył z prowokacji.
To nie prowokacja tylko konstruktywna krytyka. :P Szkoda, że ziomek nie raczył odpowiedzieć na pytania, pewnie już tu nie zagląda. :(
Tu chodziło mi o to że będzie się cieszył z tego że nas sprowokował. A na tą krytykę i tak nie chciał zwracac uwagi. Tej osobie chodziło tylko o to by kogoś poirytować i sprowokować do wypowiedzi, a resztę mieć gdzieś. Szkoda że są tacy ludzie.
Zgiń! Przepadnij! - nie no żartuje. ;)
A tak na serio, czy rzeczywiście wg ciebie ten film jest aż tak zły, że zasługuje na 1, naprawdę wg ciebie nie ma gorszych filmów? A twoje argumenty są nietrafione. Recenzje Frozen były pozytywne, więc raczej nie masz racji, ale doceniam, że to twoja subiektywna ocena, jednak nie próbuj wmawiać, że obiektywna. Na Rotten Tomatoes i na Metacritic ma wysokie noty od krytyków. Zwykli kinomaniacy też lubią tę animację, bo na IMDb i filmwbie też ma wysoką ocenę.
A co do tego twojego Pixara - to wg mnie to właśnie jemu brakuje kilka lat świetlnych Disneyowi, Akademia cały czas nagradzała Pixara, choćby nie wiadomo jakie badziewie nakręcili, ale całe szczęście przejrzeli na oczy i już tak bardzo tej wytwórni nie faworyzują. Nie mówię, że nie lubię Pixara, ale wolę Disneya i Dream Worksa.
PS. Gdzie tu widziałeś homoseksualizm? Toż już nie można pokazać miłości sióstr, bo od razu niektórym kojarzy się z nie wiadomo czym? I co jeszcze? A może Kristoff to zoofil bo miał przyjaciela renifera, co?
Tak czy inaczej Karatos raczej na to nie odpowie...
A dziwne jest to, że w Frozen kobiety wyzwolone mu przeszkadzają, a w "Meridzie..." już nie. Tam przecież jest jeszcze więcej pokazanego feminizmu niż w "Krainie lodu" i nie mówię, że to źle, ale nie rozumiem jego oceny w stosunku do tych obydwóch filmów...