Tak naprawdę pierwsze 20 minut świetnie się zapowiadało, ale potem już kompletnie pomieszali i nie potrzebnie zaczęli wymyślać. Obejrzałam głównie z powodu aktorki która gra główną rolę, Jodelle Ferland. Ale oczywiście jej gra była przepiękna, tylko fabuła filmu się popsuła. Cóż, ten film może być ale trochę zbyt chaotyczna fabuła.
Dokładnie mam to samo odczucie. Pierwsze 20 minut świetne, z poczuciem humoru i zapowiadające dobrą resztę filmu. Jednak później jak dla mnie okropnie ciągnąca się męcząca, ciężka i nudna fabuła, zbytnio skomplikowana, ale takie jest kino Giliama. Mówią, że jest to jego najlepszy bądź najgorszy film. Ja wybieram to drugie niestety...
a mi na odwrót pierwsze 20 min mnie nudziło,dopiero później było ciekawe.Najciekawszą role odegrał Brendan Fletcher,super zagrał role upośledzonego chłopaka.
najpierw mi się spodobało (to znaczy ta mała -- genialna!), potem zachciało mi się rzygać, a potem już tylko było mi niedobrze i nudno na zmianę i dokończyłam na ffwd. Nie po drodze mi jednak z tym reżyserem.