Chyba chodzi o "niewidzialną rękę", o której pisał Adam Smith, czyli jak to się w skrócie określa "niewidzialną rękę rynku". Z tym chyba głównie kojarzy się ten termin na zachodzie. W założeniu miał to być naturalny mechanizm będący, jak rozumiem, dobrodziejstwem dla społeczeństwa, chociaż autorzy filmu chyba tak nie uważają. Nie jestem pewien, w jaki sposób przez ten film chcieli odnieść się do rzeczywistości. Może chodzi o to, że jeden z podmiotów, jak tu kosmici, jest zbyt potężny i nic nie wygląda wtedy jak powinno. Przynajmniej tak to rozumiem, ten "krajobraz" wskutek działania "niewidzialnej ręki" nie wygląda zbyt uroczo, jak świat bohaterów, a zrujnowana szkoła może być symbolem i częścią muralu, który stworzy bohater, coś tam sobie domaluje na pozostawionej ścianie, a resztą dzieła będzie ruina.