Jeżeli masz ochotę na ponury, mroczny, klimatyczny thriller - obejrzyj "Krocząc wśród cieni". Jeżeli
masz ochotę na historię zanurzoną w latach 90., naśmiewającą się z psychozy "pluskwy milenijnej",
przypominającą o okresie, gdy telefony komórkowe i internet dopiero podbijały świat, przynależąc
jeszcze - głównie - do japiszonów i młodych ludzi - obejrzyj "Krocząc wśród cieni". Jeżeli masz
ochotę na najlepszy film Liama Neesona od czasu "Przetrwania", porządny sensacyjniak, którym
wkracza ponownie na terytorium znane z "Uprowadzonej", ale jednocześnie odcina się od serii oraz
wypracowanych przez nią wzorców, bezwstydnie kopiowanych później przez różnych naśladowców -
obejrzyj "Krocząc wśrod cieni". Jeżeli jesteś w stanie machnąć ręką na pewną dawkę klisz
gatunkowych, ogranych motywów i cieszyć się z wzorcowo poprowadzonej historii oraz sprawnej
reżyserii, zdradzającej znajomość gatunku oraz zdolność i chęć do opowiadania ciekawej fabuły przy
wykorzystaniu technik i pomysłów podpatrzonych od mistrzów gatunku - obejrzyj "Krocząc wśród
cieni". No co tu dużo mówić, obejrzyj "Krocząc wśród cieni", bo to dobry film jest.
Więcej recenzji i innych materiałów o kinie:
http://kinofilizm.blogspot.co.uk
https://www.facebook.com/pages/Kinofilia/548513951865584
Jak dla mnie za mało "mroczności" w tym mrocznym filmie. Za mało thrillera w thrillerze. Za mało tajemniczości. Za mało rozwiązywania zagadek, które prowadziłyby do zabójców. Za mało "gry" między bohaterem, a złymi charakterami. Mordercy zbyt mało tajemniczy. Wolałbym, żeby twarze morderców były znane dopiero pod koniec filmu a nasz bohater cały czas kroczyłby wśród ciemności.
6/10