Skoro dybuk mógł opanować tylko osobę "niewinną" to czemu opanował to stare babsko na
samym początku? A skoro jej nie opanował (uprzedzam odpowiedzi) to czemu zrobił jej to co
zrobił? Gdyby miał aż taką siłę nie posiadając ciała to przecież zrobiłby to samo ojcu
dziewczynki i sprawa byłaby załatwiona.
Czy zauważyliście dziwny jakby przeskok w fabule, gdy ojciec walczy z dybukiem w kostnicy a
potem nagle akcja przenosi się w zupełnie inne miejsce? Reżyser o czymś zapomniał czy jak?
No i co się właściwie stało z przybranym ojcem tych dziewczynek? Pokazana była tylko scena
przy samochodzie, a potem ani słowa.
Skąd wiadomo, że kobieta nie była jakąś dobroduszną "niewinną" staruszką? A tej siły to może nie użył dlatego wobec ojca i dziewczynek bo tą kobitę opętał na tyle, że ją miał. A z ojczymem nie wiadomo co się dzieje i to sobie można samemu dopowiedzieć albo nie jest to istotne
Mnie najbardziej rozbawiła jednak scena przy stole jak młoda wbiła w rękę widelec tatuśkowi, a ten nawet bez plasterka sie obył. :D